Vintage, czyli powrót do przeszłości, staje się coraz bardziej popularny. Dlaczego? Z upodobania do starych ubrań, stylu z przeszłości, a nawet z powodu dbania o środowisko. Popularne stają się second handy czy aplikacje takie, jak Vinted. Ale czy to styl dla każdego? Na to pytanie odpowie stylistka gwiazd, Alicja Napiórkowska.
ahoj przygodo!
Poszukiwanie tak zwanych staroci, to indywidualna przygoda – wszystko w niej zależy od naszego wyczucia i zaangażowania. Ja jednak nie wyszukuję ich specjalnie, ale spotykam na całym świecie w bardzo rożnych miejscach, czasami nawet u kogoś na szyi lub w prywatnym domu.
Oczywiście odwiedzam też sklepy vintage, które są bardzo specyficzne i różnią się od siebie w swoim asortymencie. W Londynie np. znajdziemy bardzo dużo rzeczy z lat 70. i 80., natomiast w Paryżu unikatowe kostiumy z lat 20. ubiegłego wieku – torebki, akcesoria. Rzym jest absolutną skarbnicą biżuterii nawet z XVII i XVIII wieku. Moje ulubione vintage sklepy znajdują się w każdej stolicy Europy, ale te, które absolutnie mają kolekcje dla mnie, to we Francji: Artémise and Cunégonde i Les merveilles de Babellou oraz w Berlinie Made in Berlin.
Vintage, czyli powrót do przeszłości
Przy wyborze poszczególnych rzeczy zawsze kieruję się swoim gustem i poczuciem estetyki, stawiam na piękno, unikatowość i jakość wykonania. Cudowny jest moment, w którym mogę cofnąć się do przeszłości i poszukać inspiracji w zbiorach – albumach znanych fotografów modowych, w malarstwie i sztuce użytkowej. Szczególnie ikony mody, takie jak Loulou de la Falaise, Diana Vreeland, czy Amelia Earhart nauczają, jak prezentować na sobie wymagającą modę, która zamiast wieszaka potrzebuje osobowości. Można podpatrzeć, jak zestawiały ze sobą poszczególne elementy stroju, dekorowały ciało szlachetną biżuterią, urządzały swoje przestrzenie, prezentowały siebie poprzez precyzyjny dobór fotela, filiżanki, papierośnicy, czy nawet koloru szminki. To wszystko już wtedy było nieśmiertelne i posiadało metkę vintage.
nie dla każdego
Styl ten oczywiście może być pewnego rodzaju trendem, ale myślę, że zamiłowanie do tej estetyki nie jest dla każdego. Trzeba ją czuć, lubić jej energię i potrafić nosić na sobie. Chyba nie byłabym w stanie określić precyzyjnie, kiedy się nim zainteresowałam: od zawsze otaczałam się przedmiotami z dawnych lat, uwielbiałam czas spędzany z babcią w muzeach, czy w jej osobistej szafie, w której trzymała błyszczące perły, wypastowane buty, skórzane torebki i jedwabne szlafroki. Zawsze wypatrzyłam kryształową popielnicę, antyczne krzesło w kącie, czy srebrne pudełeczko na watę – każdy z tych przedmiotów po chwili był już mi bliski.
estetyczny eklektyzm
Dzisiaj w mojej szafie można znaleźć nonszalanckie jedwabne koszule i szlafroki, wełniane kamizelki, kaszmirowe płaszcze, szlachetną biżuterię i zegarki. W moim domu mieszkają wraz ze mną – przedwojenna maszyna do pisania, ponad 100-letnie pianino, pojedyncze meble z wzornictwem z lat 50. XX wieku.
Uwielbiam estetyczny eklektyzm, czyli łączenie pięknego rzemiosła z dawnych lat z minimalistyczną formą i jakością współczesnych rzeczy. Czasami wystarczą klasyczne jeansy i bawełniana koszulka, ale w połączeniu z przepięknym wełnianym płaszczem z lat 50., ręcznie wykonanymi mokasynami i dobrej jakości starym zegarkiem, tworzą stylizację, która broni się zawsze i zdobywa uznanie w najbardziej hermetycznych i wymagających kręgach.
druga skóra
Dobór odpowiedniego stroju, to bardzo ważny element naszego życia, który wpływa bezpośrednio na nasze samopoczucie. Aby precyzyjnie go wybrać, musimy znać siebie i swoje upodobania – estetykę która nam się podoba. Bez względu na wszystko, najważniejsze aby strój był spójny z nami, wyrażał naszą osobowość, był autentyczny. Kiedyś to nasze babcie czy mamy uczyły nas stylu, pokazywały różne możliwości. Dzisiaj mam wrażenie, że w tym temacie edukacja jest znacznie mniejsza, ale wciąż nikt nie zabroni nam po prostu poszukiwać, mieć odwagę poznać siebie, a przede wszystkim zgłębiać naszą świadomość odnośnie do dbania o swój wizerunek i ubrania.