R. Kelly to postać znana na całym świecie. Spełnił swój American dream. Ma wszystko: sławę, pieniądze i talent. Producent muzyczny i piosenkarz, który od ponad dwóch dekad występuje na scenie. A raczej występował. Bo najbliższe 30 lat spędzi w więzieniu. Pierwszy raz usłyszał zarzuty dotyczące wykorzystywania seksualnego i gwałtów na nieletnich już w 2008 roku. Wtedy jednak sprawę umorzono, a on sam mógł na chwilę odetchnąć z ulgą. Aż do teraz. Za co więc skazali R. Kelly’ego?

 

Trudne dzieciństwo

Jego droga do sławy i bogactwa była bardzo kręta i wyboista. Tak naprawdę nazywa się Robert Sylvester Kelly. Urodził się 8 stycznia 1967 w Chicago. Wychowywała go samotnie matka, bo ojciec odszedł, kiedy był jeszcze dzieckiem.  Więcej światła na dzieciństwo rzucają jego bracia. Otwarcie przyznają, że był dzieckiem nieśmiałym. Nie miał wielu kolegów i nie lubił wychodzić na dwór. Starszy brat, Bruce twierdzi, że Robert wręcz bał się kontaktu wzrokowego. Jednak tak naprawdę jego problemy zaczęły się w wieku 8 lat. Przez kilka lat był molestowany i wykorzystywany seksualnie przez członka rodziny, a następnie przyjaciela matki. Nigdy nikomu o tym nie powiedział. Pierwszy raz przyznał się do tego w swojej biografii „Soulacoaster”, która ukazała się w 2012 roku. Być może była to już pierwsza próba wytłumaczenia się i odpowiedzi na akty oskarżenia, które padały pod jego adresem. Doniesienia te potwierdził jego młodszy brat Carey, który również był molestowany w tym samym czasie: „Byłem molestowany przez członka rodziny i bałem się powiedzieć o tym mamie. Rozmawiałem o tym z Robertem, który był moim starszym bratem. On mówił: „Nie, nie byłeś molestowany”. Na co ja: „Owszem, byłem”, a on: „Nie, nie byłeś”. Zostawiłem to tak (…)” 

american dream

R. Kelly to klasyczny przykład spełnienia amerykańskiego snu. W wieku 14 lat jego talent odkryła nauczycielka muzyki, która namówiła go, aby rozwijał swój talent muzyczny, po tym jak podczas szkolnego konkursu wykonał utwór Steviego Wondera „Ribbon in the Sky”. Długo jednak nie zagrzał miejsca w liceum. Borykał się z coraz większymi problemami z nauką. Głównie dlatego… że nie potrafił pisać i czytać. Cierpiał na dysleksję, jednak w tamtych latach nikt jej nie diagnozował. Z tego powodu był dyskryminowany i prześladowany już od wczesnych lat dzieciństwa. Od problemów uciekał w stronę muzyki. Uwielbiał grać na różnego rodzaju instrumentach. Często zamykał się w domu i tworzył. „Nauczył się grać ze słuchu. Miał obsesję na punkcie muzyki, ponieważ dzięki niej uciekał od rzeczywistości, która nie była przyjemna” – wspominał jego brat Carey. 

Był zawzięty. Chciał żyć z muzyki. Nie przeszkadzało mu nawet to, że gra na ulicach. Zaowocowało to kontraktem podpisanym z jedną z największych wytwórni muzycznych, gdzie dostrzegli jego potencjał. Już w 1992 roku wydał swoją pierwszą płytę, która w krótkim czasie stała się wielkim przebojem w USA i osiągnęła status platynowej

American dream o wolności, czyli za co skazali R. Kelly’ego
Przez całą swoją karierę wydał aż 18 albumów i zdobył trzy statuetki Grammy.

Przez wszystkie lata swojej kariery wydał aż 18 albumów i zdobył trzy nagrody Grammy, uważane za muzyczne Oscary. W tym czasie pracował z największymi nazwiskami z branży, takimi jak Michael Jackson, Jennifer Lopez czy Lady Gaga. To oni chcieli współpracować z nim, a nie odwrotnie. Nie ma chyba na świecie osoby, która nie znałaby jego największego hitu „I believe I can fly”, wydanego w 1996 roku. Sam również uwierzył w słowa piosenki i myślał, że może wszystko. 

I believe I can fly

Kiedy wydawało się, że zrealizował swój American dream, pojawiły się pierwsze poważne oskarżenia w jego kierunku. W 2008 roku postawiono mu aż 14 zarzutów, w tym za gwałty, molestowanie i rozprzestrzenianie pornografii dziecięcej. Akt oskarżenia zawierał setki stron zeznań młodych dziewcząt, które ze szczegółami opisały działania Kelly’ego. Sprawa została umorzona, ponieważ piosenkarz wypłacił ofiarom ogromne zadośćuczynienie. 

I chociaż ofiarom zamknięto usta, dziennikarze wciąż węszyli i szukali na niego dowodów winy. I znaleźli. Zaledwie kilka lat później ukazał się w Buzzfeed artykuł, który zapoczątkował efekt kuli śnieżnej. Wtedy jeszcze nikt nie podejrzewał, że będzie to początek końca kariery R. Kelly’ego. W ukazanym artykule znalazły się zeznanie kilku kobiet, które opowiedziały o tym, jak przez wiele lat były przez artystę więzione i maltretowane zarówno fizycznie, jak i psychicznie. W USA rozpoczęła się gorąca dyskusja na temat jego poczynań. Ofiar tak naprawdę było znacznie więcej. Być może zachęcone popularnym ruchem #MeToo w końcu zaczęły głośno o tym mówić. W wywiadzie udzielonym dla CBS Chicago, starszy brat Kelly’ego otwarcie mówi o tym, że nigdy nie widział go w towarzystwie młodych dziewcząt i uważa, że kłamią.

Na podstawie tych zeznań powstał film „Surviving R. Kelly”, który tylko w Stanach Zjednoczonych zaledwie kilka dni od premiery obejrzało aż 2 miliony osób. Wywołał on dyskusję publiczną, która przełożyła się bezpośrednio na to, co działo się później. R. Kelly’ego pokazano jako „opętanego seksem przywódcę kultu”. Prawnik muzyka napisał wówczas oficjalny list, w którym przyznał, że są to oszczerstwa i nie ma w nich ani grama prawdy. Wystosowano także pismo do władz Lifetime, odpowiedzialnego za produkcję filmu, z prośbą o jego usunięcie. Do tego jednak nigdy nie doszło i wciąż można obejrzeć go w sieci.

Po opublikowaniu filmu po raz pierwszy zaczęto też mówić głośno o jego związku z 15-letnią początkującą gwiazdą, Aalijah. Podobno miał zmusić ją do małżeństwa, o czym świadczą fałszywe dane, które zostały użyte podczas zawierania aktu ślubu. Ostatecznie ich małżeństwo zostało anulowane w 1995 roku. Ona sama nigdy nie przyznała się do tego, że kiedykolwiek byli małżeństwem. Być może bała się o swoją karierę. Faktem jest, że to on był ojcem jej sukcesu. Znany i wpływowy R. Kelly mógł równie szybko zakończyć jej karierę, jak pomógł ją rozwinąć. Niestety już nigdy nie dowiemy się, jaka była prawda, ponieważ Aalijah zmarła w katastrofie lotniczej kilka lat później. 

(Nie)idealne życie rodzinne

O ile rodzeństwo R. Kellego stało za nim murem, tak była żona miała już zupełnie inne zdanie na jego temat. Drea Kelly poznała artystę w 1996 roku. Sama była wówczas początkującą tancerką i piosenkarką. Jeszcze w tym samym roku została jego żoną. Ujął ją tym, że był bardzo czarujący i hojny. Na tym się jednak skończyło. Byli małżeństwem przez ponad 10 lat. W tym czasie doczekali się trójki dzieci: Joann, Jaah i Roberta Jr. Ich związek był bardzo burzliwy, naznaczony przemocą fizyczną i psychiczną. Znęcał się nad nią i karał w zależności od nastroju. Była wielokrotnie zastraszana. Piosenkarz był także bardzo zazdrosny i zaborczy. Robił karczemne awantury za sposób w jaki się ubierała czy w jaki sposób zwracała się do gości. Wielokrotnie była także gwałcona i przetrzymywana wbrew jej woli. „Musiałam chodzić wokół niego na palcach. Nigdy nie wiedziałam, na jaką jego wersję trafię” opisywała już po rozwodzie, który wzięli w 2009 roku. Drea Kelly do tej pory cierpi na zespół stresu pourazowego spowodowany dramatycznymi wydarzeniami z czasu trwania ich małżeństwa. 

Dziś była żona muzyka aktywnie wspiera wszystkie jego ofiary. Zaangażowała się również w pomoc kobietom, które kiedykolwiek padły ofiarą przemocy domowej i wykorzystywania seksualnego. Sama po wielu latach wystąpiła o sądowy zakaz zbliżania się. Bała się o życie swoje i swoich najbliższych. Zdaje sobie jednak sprawę, że w żyłach jej dzieci płynie krew R. Kelly’ego „Moje serce matki pęka na myśl, że ta historia stała się ich dziedzictwem i że będą musiały zmagać się z nią także dzieci moich dzieci (…)” 

Problemy w raju

Po opublikowaniu głośnego filmu, w którym wystąpiły ofiary przemocy ze strony gwiazdora, w tym także jego żony, jako pierwsza zerwała z artystą kontrakt jego wytwórnia muzyczna. Nawet pomimo jego niewątpliwego talentu, nie chcieli być z nim powiązani. Następnie odcięli się znajomi z branży. Nikt nie stanął w jego obronie. Wszyscy nabrali wody w usta i czekali na rozwój wydarzeń. Już w lutym 2019 roku postawiono Kelly’emu oficjalne zarzuty. Zaledwie pół roku później został w związku z tym aresztowany. 

Za co więc skazali R. Kelly’ego? Lista zarzutów jest naprawdę długa i obejmuje aż 22 punkty. Wszystkie oscylują w pobliżu przestępstw o charakterze seksualnym, w tym gwałtów, molestowania czy posiadania i rozprzestrzeniania pornografii dziecięcej. Większość ofiar to bardzo młode dziewczyny. Oprócz tego prokuratura postawiła mu również zarzuty dotyczące handlu ludźmi w celach seksualnych, prowadzenia zorganizowanej przestępczości, wyłudzania haraczu, porwań i poplecznictwa. Nikt już nie miał wątpliwość, że tym razem sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Zwłaszcza, że w toku postępowania sprawy zgłaszały się kolejne ofiary, a lista jego przestępstw stale się powiększała. 

American dream o wolności, czyli za co skazali R. Kelly’ego
R. Kelly został skazany na 30 lat więzienia.

29 czerwca 2022 roku przejdzie do historii. To dzień, w którym R. Kelly został oficjalnie skazany na 30 lat więzienia. Biorąc pod uwagę fakt, że w dniu, w którym usłyszał wyrok, miał 55 lat, prawdopodobnie spędzi tam resztę swojego życia. 

W sprawie wyroku ojca głos zabrała także jego najstarsza córka – Joann Kelly, występująca pod pseudonimem Buku Abi. Odniosła się do sytuacji na swoim Instagramie „Chciałabym, żebyście wszyscy zrozumieli, że słowo „zdruzgotana” jest niedopowiedzeniem. Modlę się za ofiary i ich rodziny, które zostały dotknięte przez poczynania mojego ojca. Cała sprawa miała na mnie ogromny wpływ. Wszystko było mi bardzo trudno zrozumieć. Nie mówiąc już o zebraniu wszystkich właściwych słów, aby wyrazić wszystko, co czuję”. To pokazuje jakie piętno odciskają zbrodnie rodziców na ich najbliższych. Nawet jeśli fizycznie nie została wyrządzona im żadna krzywda, cierpią psychicznie za grzechy najbliższych. 

To jeszcze nie koniec…

W ostatnim czasie znane nazwiska coraz częściej pojawiają się w kontekście różnego rodzaju przestępstw na tle seksualnym. Nawet jeśli do tej pory czuli się bezkarni, ofiary w końcu ośmielają się mówić o tym głośno. W tym samym tygodniu, w którym skazano R. Kelly’ego, wyrok otrzymała również wieloletnia przyjaciółka Jeffreya Epsteina, Ghislaine Maxwell. Została skazana na 20 lat pozbawienia wolności. Udowodniono jej, że pomogła mu w wykorzystywaniu seksualnym nieletnich dziewcząt. Postawiono jej aż 5 zarzutów, w tym między innymi za handel ludźmi czy nakłanianie nastolatek do aktów seksualnych. Proceder ten trwał ponad 10 lat. W trakcie rozprawy padały również inne znane nazwiska, takie jak Donald Trump, Bill Clinton czy książe Andrzej, syn królowej Elżbiety.

Do innych głośnych spraw należą ta Billa Cosby’ego, Kevina Spacey’a, Romana Polańskiego czy jedna z ostatnich – Chrisa Nothona. Aktor wcielający się w postać Mr Biga w „Seksie w wielkim mieście” został z tego powodu wycofany z udziału w najnowszym sezonie serialu. O molestowanie seksualne oskarżyły go dwie kobiety, u których wiadomość o wznowieniu serialu przywołała bolesne wspomnienia.

…to dopiero początek

Historia R. Kellego i innych znanych nazwisk pokazuje nam, że świat coraz poważniej bierze sobie do serca oskarżenia, które napływają pod ich kierunkiem. Jeszcze kilka lat temu ofiary bały się mówić głośno, co je spotkało. Dziś, głównie za sprawą powstałego w 2017 roku ruchu Me Too zwrócono uwagę na problem molestowania seksualnego wśród kobiet. Wbrew pozorom może on dotyczyć nawet co drugiej kobiety na świecie

Pierwszy raz hasło „me too” zostało użyte jednak znacznie wcześniej. Już ponad 10 lat wstecz, amerykańska aktywistka, Tarana Burke opublikowała je na portalu społecznościowym MySpace po rozmowie z 13-letnią dziewczynką, ofiarą molestowania seksualnego. 

Sam hashtag #MeToo został opublikowany po raz pierwszy przez aktorkę znaną z serialu „Czarodziejki”, Alyssę Milano. W napisanym przez siebie poście namawiała kobiety, które były kiedykolwiek molestowane do opublikowania go w swoich mediach społecznościowych. Niewinna akcja zapoczątkowała dyskusję i pokazała ogrom problemu. W ciągu pierwszej doby post pojawił się ponad 4,7 miliona razy na samym Facebooku

W wywiadzie udzielonym kilka miesięcy temu dla „Good Morning Britain” żona Kelly’ego, Drea odniosła się także właśnie do ogólnej sytuacji ofiar molestowania: „To, że kobiety czują wsparcie i siłę, by opowiedzieć swoje historie, jest niezwykle ważne. Jeżeli nadal stosowany będzie victim shaming, victim blaming, a kobiety będą bały się mówić prawdę, to ich sprawy nigdy nie trafią na salę sądową, gdzie znajdą sprawiedliwość”. Wypowiedź ta pokazuje dokładnie z jakimi problemami się borykają. To nie tylko wina oprawcy, zastraszania i bólu, który się z tym wiąże. Większość ofiar obawia się również wstydu i oceniania ze strony społeczeństwa. 

Wielokrotnie mówi się o prowokowaniu chociażby w kontekście gwałtów. W celu uświadomienia ludzi, że to nie ofiara prowokowała gwałciciela powstała nawet kampania pod hasłem „Guilty Clothes”. Na specjalnie zorganizowanym pokazie mody wystąpiły kobiety ubrane w codzienne stroje, od dresów po garnitury. W te same stroje, które były właśnie ubrane ofiary podczas ataków. Zarówno sama akcja, jak i słowa Drei Kelly pokazują, że należy to nagłaśniać. 

Nadchodzi nowa era Ameryki

Najnowszy wyrok skazujący dla R. Kellego pokazuje nam, że problem molestowania czy wykorzystywania seksualnego nieletnich dotyczy również ludzi ze świata polityki i showbiznesu. Nawet jeśli do tej pory czuli się całkowicie bezkarni, teraz mogą zacząć się bać. Być może nadchodzi właśnie nowa era Ameryki, gdzie kobiety (i nie tylko) wychodzą na ulice i w końcu mówią o tym głośno. Najwyższa pora. 



kliknij i zobacz więcej
UDOSTĘPNIJ

2 thoughts on “American dream o wolności, czyli za co skazali R. Kelly’ego

  1. Monika Pia. says:

    To jest niesamowita historia. Dobrze, że coraz więcej mówi się o tym głośno i w końcu sławne osoby odpowiadają za to co zrobiły swoim ofiarom. Niestety trauma pozostanie z nimi pewnie do końca życia.

    • Marta Grzybowska says:

      Dziękujemy za komentarz.
      To prawda. świat idzie do przodu. Dzięki licznym kampaniom i ruchom społecznym ofiary zaczynają wychodzić z cienia.

Komentarze są zamknięte.