Alicja Bachleda-Curuś – ładna, wykształcona, aktorka, która nie jest gwiazdą , która nie znalazła uznania w oczach zagranicznych krytyków. Swoje pięć minut sławy miała u boku amerykańskiego aktora Colina Farrella. Gentle woman, potrafiąca znaleźć się w każdej sytuacji. Obeznana z trendami w modzie i zasadami bycia w show-biznesie. Znana głównie ze swoich romansów niż dokonań artystycznych.
Spis treści:
- Alicja Bachleda-Curuś i jej miłosne potyczki
- Kariera aktorska
- Małe szanse na świat kina?
- Sukces Alicji Bachledy- Curuś
- Podsumowanie
Alicja Bachleda-Curuś i jej miłosne potyczki
Alicja Bachleda-Curuś jest bardziej znana ze swoich miłosnych fascynacji niż ze swoich ról aktorskich. W jej życiu było wiele miłosnych przeżyć. Mieszkająca w Stanach Zjednoczonych aktorka drugiego planu – no, może poza rolą u boku Colina Farrella – szukała miłości w ramionach Sebastiana Kulczyka, Piotra Wozniaka-Staraka, aby ostatecznie przeżyć krótki romans z amerykańskim aktorem Colinem Farrellem. Owocem tego związku jest syn, Henry Tadeusz Farrell. Dzięki synowi zapewniła sobie finansową przyszłość. Jej miłosne eskapady nie idą w parze z jej słowami: „Los każdego człowieka jest gdzieś tam, w górze, zapisany, więc jeśli ma mi być dane spotkać tego jedynego, to tak się z pewnością stanie. Wierzę w to i dlatego nie szukam miłości na siłę”.
Przeczytaj także: Późne macierzyństwo – mama po 40tce
Kariera aktorska
Urodzona w 1983 roku Alicja Bachleda-Curuś znana jest z roli Zosi w „Panu Tadeuszu” w reżyserii Andrzeja Wajdy. Pierwsze kroki w show-biznesie stawiała w Studiu Teatru Muzyki i Tańca Elżbiety Armatys. Rola Zosi bynajmniej nie przyniosła jej światowego rozgłosu. Występowała w Niemczech. Nie były to jednak role, które zyskałyby aplauz krytyków filmowych. Głównie produkcje adresowane do młodej widowni takie jak „Z miłością nie wygrasz”, „Letnia burza” czy „Krew templariuszy”. Rąbek sławy zawdzięcza roli Weroniki w amerykańskiej produkcji „Handel” z 2007 roku. Otrzymała pochlebne recenzje w „The New York Times”. Została przyjęta do Stowarzyszenia Aktorów Amerykańskich i Europejskiej Akademii Filmowej. Fakt ten nie świadczył o jej statusie gwiazdy.
Aktorskim niepowodzeniem okazał się występ w 2013 roku w filmie pt. „Bitwa pod Wiedniem”. Jej rola była dwukrotnie nominowana do antynagrody ‘Węży”. Nie zrażona niepowodzeniem wystąpiła w filmach „The Absinthe Drinkers” w reżyserii Johna Jopsona, ‘7 rzeczy, których nie wiecie o facetach” i w trzeciej części „Pitbull. Niebezpieczne kobiety”. Z braku dokonań aktorskich na miarę Joanny Kulig występuje obecnie w tak zwanych niezależnych produkcjach. Raczej rzemiosło niż artyzm. Gra aktorska nie musi być jednak źródłem jej utrzymania. Zapewnia jej to wsparcie finansowe Colina Farrella, z którym mimo rozstania utrzymuje bardzo dobry kontakt.
Małe szanse na świat kina?
Bez wątpienia marzyła o wielkiej karierze, która nie stała się jej udziałem. W dalszym ciągu gości w rubrykach prasowych nie w dziale kino, lecz celebryci. Doniesienia na jej temat nie dotyczą niestety jej ról filmowych, tylko kolejnych mężczyzn, domniemanych zaręczyn, czy też nowych związków. W pewnym sensie zyskała sławę, choć nie taką o jakiej marzyła. Wraz z upływem czasu ma coraz mniejsze szanse na zaistnienie jako gwiazda w światowym kinie. Co jest tego powodem? Bez wątpienia ładna, nadążająca za trendami w modzie, obyta w świecie i zarazem gentle woman dokonuje złych wyborów proponowanych ról, czy też proponowane role odzwierciedlają jej możliwości aktorskie? Prawda zapewne leży pośrodku.
Sukces Alicji Bachledy- Curuś
Warsztat aktorski Alicja Bachleda-Curuś opanowała więcej niż dobrze. Pasję aktorska połączyła z zamiłowaniem do tańca i śpiewu. Jak sama twierdzi, jest osobą sentymentalną i przywiązana do tradycji. Jest też osobą ambitną dążącą do realizacji wyznaczonych celów. Ukończyła jedne z najbardziej prestiżowych studiów aktorskich na Lee Strasberg Theatre and Film Institute w Nowym Jorku. Podobnie jak wiele innych współczesnych jej aktorek. Różnica polega na tym, że owe inne osiągnęły w życiu zawodowym więcej niż ona. Kwestia talentu? Trudno uznać za sukces zawodowy współpracę przy grze komputerowej „Wolfenstein: The New Order”.
Alicji Bachleda-Curuś udało się zaistnieć nie w światowym kinie tylko w nagłówkach magazynów noszących tytuły „Gotowa na nowy związek?”, „Romanse Alicji Bachledy-Curuś”.
Redakcja poleca: Ile razy w życiu się zakochujemy? Czy prawdziwa miłość przemija?
Podsumowanie
Ponoć Alicja Bachleda-Curuś pnie się po szczeblach kariery mając za partnerów światowej sławy aktorów. Takie stwierdzenie byłoby słuszne w przypadku Joanny Kulig. Niemniej należy się cieszyć, że Alicja zaistniała na swój sposób w świecie światowego kina.