Tomasz Ossoliński uchodzi za najlepszego polskiego krawca męskiego i jednego z najbardziej znanych i cenionych projektantów mody w Polsce. To co go charakteryzuje to przede wszystkim poszanowanie dla tradycji krawieckiej i rzemiosła. Od lat ubiera gwiazdy na czerwone dywany. Tworzy kostiumy do oper m.in do „Traviaty” w reżyserii Mariusza Trelińskiego oraz do ponad trzydziestu spektakli teatralnych. Tomasz Ossoliński: “Zrezygnujmy z bylejactwa” – nie pozostawia kompromisów.
tomasz ossliński: zrezygnujmy z bylejactwa
D. Prynda: Kiedyś powiedziałeś, że żadna uczelnia nie dałaby ci takiej praktyki takiego doświadczenia, jakie zdobyłeś na samym początku, pracując w marce Bytom. Już jako osiemnastolatek zostałeś głównym projektantem. Zastanawiam się, co może zaproponować tak dużej marce odzieżowej osiemnastolatek?
Ossoliński: To były tak abstrakcyjne czasy i tak abstrakcyjna sytuacja. Że dzisiaj, jak o tym myślę, to wydaje mi się, że to był jakiś film, bajka, sytuacja dzisiaj absolutnie niemożliwa, ponieważ cały system się pozmieniał. 3000 ludzi pracowników w Bytomiu, wzorcownia miała 100 krawców i konstruktorów ja 18 lat oni w wieku moich rodziców i dziadków. Pokochałem to miejsce, czułem się tam jak ryba w wodzie. Praktycznie tam można powiedzieć mieszkałem i pytanie co może zaproponować taki młody człowiek? Myślę, że dobrym przykładem będzie Madonna (wokalistka), Madonna, która ma już swoje lata i kim się otacza? Młodymi ludźmi. To połączenie tej energii i doświadczenia. Z pewną jednak brawurą i odwagą młodości zawsze daje coś dobrego. Trzeba też powiedzieć, żeby tak nie przeszarżować, że obok mnie tam było też bardzo dużo ludzi, którzy wiedzieli co z tej mojej wizji wyciągnąć. Działy sprzedaży i działy marketingu i wszyscy ludzie, którzy się tym zajmowali od wielu lat. Więc dla mnie to było szczęście i gdzieś tam cały czas jak sobie myślę o ulicy wrocławskiej, wielkim gmaszysku to ciepło mi się robi na sercu. Takie to były czasy piękna przygoda.
D. Prynda: Projektujesz głównie dla mężczyzn? Ale jednak mówi się, że twoją muzą jest Grażyna Szapołowska?
Ossoliński: Oj to się tak mówiło dawno temu, teraz już Grażyny dawno nie widziałem i dawno nie ubierałem. Projektuję nie tylko dla mężczyzn bardziej muzą są te silne kobiety. Uwielbiam takie ubierać uwielbiam mieć kontakt z moimi klientkami.