Poradników na temat macierzyństwa jest już tyle, że nie sposób je wszystkie przeczytać. O tacierzyństwie mówi się niewiele. Dlaczego? Przecież dzieci mają i matkę i ojca, a wychowanie powinno leżeć centralnie po środku. To tyle jeśli chodzi o teorię. Jak wygląda praktyka? Andrzej Wrona, Antoni Królikowski czy Rafał Maślak pokazują, jak według nich wygląda tacierzyństwo. Czy łatwo więc być ojcem? Zapytaliśmy o to Łukasza Dominiaka, założyciela bardzo popularnego wśród rodziców (i nie tylko) profilu na Instagramie, Whos Your Daddy.
Spis treści:
- Dlaczego kobiety rodzą dzieci?
- Obecność mężczyzny podczas porodu
- Jak wygląda poród z partnerem?
- Tacierzyństwo – czy łatwo być ojcem?
- Trudna sztuka bycia ojcem
- Poród to dopiero początek
- Dziecko potrzebuje obojga rodziców
- „Chciałbym móc być prawdziwym ojcem. Wstawać w nocy, zmieniać pieluchę.”
- Andrzej Wrona i Rafał Maślak – tata na medal
- Urlop tacierzyński
- Od przyjemności do odpowiedzialności
- Równy podział obowiązków
- Kiedy obchodzimy dzień ojca?
- Słaba płeć
Dlaczego kobiety rodzą dzieci?
Matka natura wieki temu zdecydowała, że to kobiety będą rodzić dzieci. I chociaż pewnie każdy widział słynny film „Junior” z 1994 roku z Arnoldem Schwarzeneggerem, w którym to on jest w ciąży, do dziś naukowcom nie udało się tego zmienić. A może też nie próbowali, bo po co zmieniać coś, co działa idealnie? Ciało kobiety jest tak zbudowane, aby w jej łonie mogły zachodzić wszystkie procesy związane z ciążą i przystosowaniem dziecka do życia poza nim.
Także kobieca miednica jest tak zbudowana, aby dziecko mogło swobodnie rosnąć w brzuchu matki, a następnie przyjść na świat. W trakcie trwania ciąży miednica kostna zwiększa swoje wymiary, a dzięki relaksynie (hormon produkowany przez łożysko) więzadła, które do tej pory ją trzymały ulegają rozluźnieniu. To wszystko sprawia, że w trakcie porodu staje się ona elastyczna i podatna na nacisk, jaki wywiera dziecko będące w kanale rodnym.
Obecność mężczyzny podczas porodu
Znany francuski ginekolog-położnik dr Michael Odent twierdzi, że mężczyźni nie powinni być obecni podczas porodu, ponieważ głównie przeszkadzają i rozpraszają rodzącą kobietę. Częściowo jest to prawda. Większość z nich zadaje bardzo dużo pytań. Wynika to jednak nie tylko z ciekawości, ale przede wszystkim z troski o partnerkę i dziecko. Na jednym z forów internetowych udało nam się znaleźć taki komentarz Tomka, ojca dwójki dzieci: „Byłem przy obu porodach. Za każdym razem miałem wrażenie, że położnej i lekarzowi przeszkadza moja obecność, jednak wiedziałem, że moja żona liczy na mnie, że tam z nią będę. Nie obchodzi mnie, co myślą oni. Chcę wiedzieć, że moim bliskim nic nie zagraża.” Czy właśnie na tym polega tacierzyństwo?
Podobne zdanie na ten temat ma słynny tata, Rafał Maślak, którego niestety nie wpuszczono na salę porodową: „(…) Po kilku godzinach zacząłem się mocno wkurzać i martwić, że nie mam żadnego wpływu i wiedzy na to co się dzieje. Wracając do domu dostałem od Kamili zdjęcie, na którym pierwszy raz zobaczyłem swoją córeczkę. Od razu zadzwoniłem! Kiedy odebrała, nie wytrzymałem, rozpłakałem się jak dziecko (…)”
Według przeprowadzonych badań wciąż ponad połowa mężczyzn nie decyduje się uczestniczyć w porodzie. Dlaczego? Wielu z nich deklaruje, że boją się widoku krwi lub tego, że to, co zobaczą na sali porodowej zniechęci ich do dalszego współżycia z partnerką. Oznacza to, że tacierzyństwo zaczyna ich przerażać lub przerastać już w momencie porodu. Zapytaliśmy też o zdanie Łukasza Dominiaka, założyciela bardzo popularnego profilu Whos Your Daddy: „Uważam że porody rodzinne pomagają w zbudowaniu więzi z dzieckiem od samego początku, jeśli chodzi o mężczyznę, kobieta, mając kogoś blisko siebie, też pewniej się czuje w często niezbyt przyjaznym otoczeniu, które czasami bywa wspierające, ale porody w Polsce i opieka okołoporodowa, pozostawia wiele do życzenia, oczywiście wiele zależy od personelu, ale często bywa tak, że nie jesteś w tym ważnym dla Ciebie momencie traktowana troskliwie. Obecność faceta jest uzasadniona pod warunkiem że nie gada jakichś bzdur w stylu “boli Cię?” albo “miałem raz opryszczkę, bolało podobnie”…ale mówiąc poważnie, myślę że obydwie strony widzą wartość dodaną, oczywiście nic na siłę, ale ja cieszę się, że byłem przy narodzinach dzieci.”
Jak wygląda poród z partnerem?
Rzeczywistość jest jednak zgoła inna. Podczas porodu partner stoi zawsze obok kobiety rodzącej lub za jej plecami. Nie widzi tego, co lekarz i położna. Jego zadaniem jest bycie wsparciem dla kobiety rodzącej. Przypomina o oddychaniu, trzyma za rękę, masuje plecy czy podaje wodę. Jednak, aby mógł to wszystko wiedzieć, powinien razem z nią uczestniczyć w zajęciach organizowanych w ramach szkoły rodzenia. Niestety, wiele par nie decyduje się na taki krok, ponieważ uważają to za stratę czasu.
Partner może się okazać pomocny zwłaszcza wtedy, gdy nie stać przyszłych rodziców na opłacenie prywatnej położnej. Jej koszt w zależności od regionu waha się w granicach od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Tacierzyństwo – czy łatwo być ojcem?
Na forach dla matek zdania na temat porodu z partnerem są bardzo podzielone. Katarzyna, która niedawno została mamą po raz pierwszy twierdzi: „Myślałam, że go uduszę… [partnera, przypomina redakcja] Panikował, ciągle mnie rozpraszał, a na koniec prawie zemdlał, więc położna musiała zająć się nim zamiast mną. To był koszmar. Przy kolejnej ciąży chcę być sama!!!!!” Zupełnie inne zdanie na ten temat ma Maja: „Mój mąż bardzo mnie wspierał, przypominał o oddychaniu i masował plecy. Jak zobaczył naszego syna popłakał się i zapytał, kiedy będzie mógł wziąć go na ręce. Płakaliśmy wtedy oboje. Bardzo nas to zbliżyło do siebie.”
Trudna sztuka bycia ojcem
A co o tym wszystkim sądzą mężczyźni? „Haha, można o tym napisać niejedną książkę, to trudne pytanie, łatwo nie jest, ale warto. Można być Ojcem w różnych wydaniach, ale obecnym, zaangażowanym, wspierającym nie jest łatwo. Myślę, że to najtrudniejsze zadanie, wymagające zmian w życiu i to diametralnych, bez względu na to, jaki tryb życia wcześniej miałeś, zawsze to duża zmiana” – twierdzi Łukasz Dominiak. Oznacza to, że tacierzyństwo ma dwie strony medalu i każde z partnerów może widzieć je zupełnie inaczej. Dlatego ważne jest wzajemne wsparcie i rozmowa.
Poród to dopiero początek
Sam poród jest jednak dopiero początkiem drogi zwanej tacierzyństwem. Nieważne ile książek przeczytasz, ile złotych rad usłyszysz, wszystko wyjdzie w praniu. Obecność partnera ma kluczowe znaczenie nie tylko dla młodej mamy, ale przede wszystkim dla dziecka. To tata stanie się superbohaterem, przewodnikiem i pomysłodawcą nawet najbardziej zwariowanych zabaw w życiu dziecka. Otuli męskim ramieniem, obroni w czasie burzy i poratuje dobrym słowem. Czy matka jest ważniejsza niż ojciec? Absolutnie nie! Oboje są tak samo ważni, bo oboje mają istotny wpływ na rozwój i wychowanie dziecka. Tacierzyństwo to trudna sztuka, jednak warta zachodu. Uśmiech i miłość dziecka to najlepsza nagroda.
Dziecko potrzebuje obojga rodziców
Według psychologów każde dziecko potrzebuje obojga rodziców. Matka nie może zastąpić ojca, a ojciec matki. Każde z nich pełni inną rolę i pokazuje zupełnie inne wzorce. Jest to niezwykle istotne zwłaszcza w momencie, gdy rodzice postanowią się rozstać. Nie powinno się nigdy nastawiać negatywnie dziecka względem drugiej osoby. Dla jego dobra należy zachować dobre stosunki i osiągnąć porozumienie względem jego wychowania. Tacierzyństwo jest tak samo ważne, jak macierzyństwo.
Może być to trudne zwłaszcza, gdy rodzice mają odmienne poglądy na temat jego przyszłości. Przekonała się o tym w ostatnim czasie aktorka Joanna Opozda, którą ojciec dziecka, Antek Królikowski zostawił tuż przed porodem. Sama wielokrotnie podkreślała, że utrzymanie syna Vincenta leży tylko po jej stronie, dlatego też zaraz po porodzie musiała wrócić do pracy. Para nie może dogadać się nie tylko w sprawie alimentów i kwestii kontaktów z synem. Antek Królikowski wysłał aktorce pismo przedprocesowe, aby zaprzestała wykorzystywania wizerunku dziecka w mediach społecznościowych do celów reklamowych.
„Chciałbym móc być prawdziwym ojcem. Wstawać w nocy, zmieniać pieluchę.”
Do tej pory nie są znane dokładne powody, dla których para Opozda-Królikowski się rozstała. Aktor twierdzi jednak, że jego kontakty z dzieckiem są utrudnione, a on sam nie może być takim ojcem, jakim chciałby być dla małego Vincenta. Z tego też powodu złożył w sądzie wniosek o ustanowienie kontaktów z dzieckiem. Chciałby go widywać minimum dwa razy w dni powszednie i w co drugi weekend. W aktualnej sytuacji nie ma możliwości spędzania czasu z dzieckiem i uczestniczenia w jego aktywnym wychowaniu, czego bardzo żałuje.
Dlatego bardzo ważne jest, aby jakikolwiek spór między rodzicami nie odbijał się na kontaktach z dzieckiem. Tak naprawdę cierpią wtedy nie tylko dorośli, ale przede wszystkim dziecko, które nie do końca wie, co się dzieje.
Andrzej Wrona i Rafał Maślak – tata na medal
Zupełnie inaczej do kwestii tacierzyństwa zdaje się podchodzi siatkarz, reprezentant Polski, Andrzej Wrona. Jakiś czas temu wraz ze swoją żoną, Zosią Zborowską doczekali się córki – Nadziejki. Sportowiec chętnie publikuje zdjęcia dziecka i opisuje udane życie rodzinne. W czerwcu tego roku zapozowali nawet do specjalnej sesji i udzielili wywiadu miesięcznikowi „Glamour” opowiadając o blaskach i cieniach życia z dzieckiem. On sam pod jednym z instagramowych postów pisze: „Obserwowanie jak dziecko odkrywa świat to fantastyczna przygoda”.
W roli taty na pewno odnalazł się także Rafał Maślak, były mister Polski. Jego instagram zmienił się w prawdziwą kopalnię wiedzy na temat tacierzyństwa. Chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat tego, jak być ojcem i niejednokrotnie podkreśla, że to najlepsze, co go w życiu spotkało. Rodzina sprawiła, że czuje się spełniony. Nieprzespane noce, przewijanie czy wieczorne kąpiele nie są dla niego wyzwaniem, a cudownym spędzaniem wspólnych chwil.
Urlop tacierzyński
Wśród wielu zdjęć, gdzie widzimy uśmiechniętych ojców nasuwa się jeszcze pytanie o urlop tacierzyński. Według danych z 2021 roku tylko 1% urlopów rodzicielskich przejmują ojcowie. Aby walczyć ze stereotypami powstała nawet fundacja Share The Care, której misją jest przygotowanie społeczeństwa na zmiany w obszarze dzielenia się opieką nad dziećmi. Zachęcają ojców, aby brali aktywny udział w ich wychowaniu, a tym samym korzystali z prawa do opieki nad nimi, jaką daje właśnie urlop tacierzyński. Dzięki temu nie tylko kobiety będą mogły wrócić do pracy, ale przede wszystkim zacieśniają się więzi na płaszczyźnie ojciec-dziecko. Fundacja chce oswoić mężczyzn z terminem takim, jak tacierzyństwo.
W jednym z paneli dyskusyjnych na temat urlopu tacierzyńskiego wziął udział także Łukasz Dominiak (Whos Your Daddy). My także postanowiliśmy zapytać go o to, dlaczego mężczyźni niechętnie z niego korzystają. „Urlop tzw. “tacierzyński”, o który pytasz, to tylko dwa tygodnie… szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego nie, może boją się pracodawcy, bo niektórzy z nich zostali jeszcze w erze kamienia łupanego, ale jeśli tak nie jest, to uważam, że to doskonały czas, żeby się oswoić z nowym przybyszem, daje to chwilę na ochłonięcie i zobaczenia co i jak jeśli chodzi o dziecko, przynajmniej tak bardzo generalnie. Uważam, że lepiej zostać razem w domu na początku, niż zapraszać do domu pomoc z zewnątrz, babcia, ciocia, żeby uniknąć przynajmniej na początku rad, które potrafią wyprowadzić z równowagi, w założeniu pomóc, a dzieje się dokładnie odwrotnie.”
Od przyjemności do odpowiedzialności
W lipcu tego roku ruszyła ogólnopolska debata na ten temat, w której brało udział czterech sławnych ojców i jedna mama. Wśród nich znalazł się między innymi Łukasz Dominiak, twórca bardzo popularnego instagramowego konta @_whos_your_daddy. Warto tam zajrzeć nie tylko ze względu na solidną dawkę rodzicielskiego humoru. Porusza on także ważne kwestie dotyczące wychowania dzieci i roli, jaką w tym wszystkim odgrywa ojciec. Często także pojawiają się na profilu ankiety, gdzie pyta o podział domowych i rodzicielskich obowiązków. Niestety wynika z nich, że panowie wciąż wiele muszą się jeszcze nauczyć. Tacierzyństwo bowiem polega na pełnym zaangażowaniu w życie rodzinne i wychowywanie dziecka.
Równy podział obowiązków
Wciąż panuje także przekonanie o tym, że kobiety muszą pozostać w domach i zajmować się dzieckiem, ponieważ i tak nie są w stanie utrzymać rodziny, dlatego lepiej będzie jeśli zrobi to mężczyzna. W takiej sytuacji cały ciężar wychowania często spada na matkę. Ojciec wraca do domu późno, gdy niewiele jest już do zrobienia. Dlaczego mężczyźni tak chętnie zrzucają ciężar wychowania na kobietę? Podpowiada Łukasz Dominiak (Whos Your Daddy): „Na szczęscie jest coraz więcej takich którzy wychowują na równi z mamą, bo tak powinno być, nie masz być pomocą, masz być równorzędnym zawodnikiem, na różnych etapach dziecka. Powinniśmy umiejętnie podzielić obowiązki, mężczyzna nie nakarmi piersią noworodka, ale może wstawać żeby przewijać dziecko, mówienie że skoro kobieta już i tak wstaje, jest po prostu nie na miejscu i świadczy o lenistwie partnera i jakichś atawizmach które w jego głowie dojrzewają przez to, że społeczeństwo jeszcze nie dorosło do równości i cały czas uważa, że to kobieta jest w głównej mierze odpowiedzialna za wychowanie dzieci a mężczyzna za status materialny rodziny. Nie widziałem jednak mężczyzn którzy w dzisiejszych czasach wstają w nocy i idą na polowanie do lasu, żeby przynieść zwierzynę. Czasy się zmieniły, nie wszyscy chcą za nimi nadążyć i kierują się stereotypami. Myślę jednak, że to że nie ma Cię w życiu dziecka, spowoduje że będziesz w perspektywie bardzo tego żałował. Kobiety w dzisiejszym świecie zawodowym, radzą sobie doskonale, trzeba im tylko przestać przeszkadzać i mówić, że nie są zdolne do tego żeby zarabiać na dom, są i to doskonale, jeśli tylko da im się przestrzeń do tego żeby mogły wracać do pracy i będzie się też jako facet brało na klatę obowiązki domowe i związane z dziećmi, to obydwie strony mogą rozwijać się zawodowo. Oczywiście jeśli tylko tego chcą.”
Kiedy obchodzimy dzień ojca?
Dzień Matki według przeprowadzonych badań jest jednym z najczęściej i najchętniej obchodzonych świąt zaraz obok Walentynek czy świąt Bożego Narodzenia. Każde, nawet dorosłe już dziecko pamięta o tym żeby 26 maja zadzwonić do mamy, wysłać kwiaty lub osobiście zjawić się z drobnym upominkiem. Dzień ojca nie jest już obchodzony tak hucznie i tak chętnie. Dlaczego tak się dzieje? Być może dlatego, że w większości przypadków to matka odgrywa kluczową rolę w wychowaniu dziecka. Czas to zmienić i sprawić, aby 23 czerwca również był niezapomnianym dniem. Zwłaszcza dla ojców. Niech tacierzyństwo stanie się równie popularnym terminem, jak macierzyństwo.
Słaba płeć
Przyjęto żartobliwie, że mężczyźni to słaba płeć. Czy aby na pewno? Może mówi się tak, bo łatwiej jest wówczas zrzucić cały ciężar obowiązków na matkę. Na szczęście jest wielu ojców, którzy chcą go nieść razem ze swoimi partnerkami. Słynne zdjęcia, które można znaleźć w sieci, gdzie ojcowie przebierają się za księżniczki, karmią butelką w środku nocy lub uczą jazdy na rowerze wcale nie są przesadą i wyjątkiem. Coraz częściej można spotkać ich za rogiem.