Pharrell Williams to bez wątpienia mężczyzna o wielu twarzach i talentach. W swojej karierze muzycznej wydał dwa solowe albumy studyjne, pracował z największymi gwiazdami z branży i założył własną wytwórnię płytową Star Trak Entertainment. Ale muzyka to nie jedyna jego miłość. Bez wątpienia serce skradła mu również branża modowa. I z wzajemnością, bo całkiem niedawno objął stanowisko dyrektora generalnego marki Louis Vuitton.
Spis treści:
- Miłość do muzyki
- Pierwszy kontrakt muzyczny
- Producent muzyczny
- Sukces na wyciągnięcie ręki
- „Jak ukraść księżyc”
- Z miłości do mody
- Adidas Stan Smith x Pharrell Williams
- Moc kolorów i wzorów
- Human Race
- W poszukiwaniu inspiracji
- Ekologiczne jeansy
- Pharrell dla Chanel
- Nowe oblicze mody
- Dyrektor kreatywny Louis Vuitton
- Odważny krok
- Zabawa modą
Miłość do muzyki
Pharrell urodził się 5 kwietnia 1973 roku w Wirginii. To nie była typowa amerykańska historia, gdzie od wczesnych lat dzieciństwa śpiewał i grał z nadzieją, że kiedyś zostanie wielką gwiazdą. Jako nastolatek zdecydowanie bardziej wolał jeździć na deskorolce i rozrabiać z kolegami. Z pozoru niewinny i drobny chłopiec (ma 175 cm wzrostu) od zawsze wzbudzał jednak zainteresowanie i wszędzie było go pełno. Pierwszy raz zaczął grać na instrumentach będąc w siódmej klasie. Właśnie wtedy dołączył do szkolnego zespołu, gdzie pod pseudonimem Skateboard P grał na instrumentach klawiszowych.
Pierwszy kontrakt muzyczny
Na pierwszy kontrakt muzyczny nie musiał długo czekać. Na szkolnym konkursie talentów na początku lat 90. zjawił się producent Teddy Riley, który zauważył zespół The Neptunes, w którego skład wchodził Williams. Od razu zaproponował im podpisanie kontaktu. Jako zespół wydali jeden album studyjny, ale od samego początku zajmowali się też produkcją podkładów muzycznych dla takich gwiazd, jak Justin Timberlake, Jay-Z, Shakira, Jennifer Lopez czy Britney Spears. W 1999 roku nawiązali również współpracę z debiutującą wokalistką Kelis, która dzięki nim wydała swoją pierwszą płytę „Kaleidoskope”.
Producent muzyczny
Ale nie tylko Kelis zawdzięcza mu swoją karierę. Jeden z największych hitów Britney „I’m a Slave 4 U” został wyprodukowany właśnie z jego udziałem. Sukcesy innych zachęciły go do wydania własnej płyty. W 2000 roku wraz ze swoim kolejnym zespołem N.E.R.D. (skrót od słów No-one ever really dies – Nikt nigdy do końca nie umiera) wydał debiutancki album „In Search of…”, który okazał się przepustką do wielkiej kariery. Wówczas zainteresowało się nim coraz więcej osób, które chciały z nim współpracować. Został za to doceniony w 2004 roku, gdy podczas gali wręczenia nagród Grammy otrzymał aż dwie statuetki.
Sukces na wyciągnięcie ręki
Nie ma chyba na świecie osoby, która nie znałaby hitów takich, jak „Drop It Like It’s Hot” Snoop Dogga czy „Hot in Herre” Nelly’ego. Oba zawdzięczają swój sukces właśnie produkcji Pharrella Williamsa. Nie było więc wątpliwości, że jego solowy album będzie tylko kwestią czasu. W 2005 roku ukazała się płyta, na której gościnnie wystąpili Gwen Stefani i Kanye West.
„Jak ukraść księżyc”
W 2010 roku zaproponowano mu skomponowanie oficjalnej ścieżki dźwiękowej do filmu animowanego Hansa Zimmera „Jak ukraść księżyc”, w której wystąpiły słynne na całym świecie Minionki. Film okazał się wielkim hitem w związku z czym już trzy lata później ukazała się jego kolejna część „Minionki rozrabiają”, do której Pharrell Williams nagrał swój najsłynniejszy przebój „Happy”. Lekki, wpadający w ucho numer był także zapowiedzią jego drugiego solowego albumu „Girl”. Utwór uzyskał nominację do Oscara jako Najlepsza Piosenka Oryginalna. Grały go wszystkie rozgłośnie radiowe na całym świecie. Teledysk do niego był także wyjątkowy. To pierwszy wideoklip całodobowy na świecie, który trwa równo 24 godziny.
Z miłości do mody
Ale muzyka nigdy nie była jedyną miłością artysty. Pharrell od lat odznaczał się swoim indywidualnym stylem. Dlatego też szybko zainwestował w dwie marki sygnowane jego nazwiskiem: firmę odzieżową Billionaire Boys Club i obuwniczą Ice Cream. Inne firmy również wyczuły drzemiący w nim potencjał. W 2014 roku japońska marka Uniqlo podpisała z nim kontrakt na wyprodukowanie t-shirtów sygnowanych jego nazwiskiem. A jeszcze w tym samym roku na sklepowych półkach pojawiły się ubrania i buty giganta odzieży sportowej – Adidas, które stworzyli we współpracy z Williamsem.
Adidas Stan Smith x Pharrell Williams
Na pierwszy ogień poszły kultowe już buty tenisowe Adidas Stan Smith. Pharrell przyozdobił je wesołymi stokrotkami, napisami i bazgrołami, które bez wątpienia były nawiązaniem do teledysku „Happy”. Buty sygnowane jego nazwiskiem miały być dokładnie takie same – wywoływać uśmiech na twarzy właściciela lub właścicielki. Ale nie były to buty dla wszystkich. Limitowana edycja zawierała tylko 10 par kolekcjonerskich butów, które można było nabyć za około 2 tysiące złotych. Cały dochód z ich sprzedaży zasilił zaś fundację założoną przez Pharrella – From One Hand to AnOTHER.
Moc kolorów i wzorów
Kolekcja ta okazała się wielkim sukcesem. Dlatego też marka Adidas na stałe rozpoczęła współpracę z artystą. Następnie wziął się za projektowanie modelu Superstar z kolekcji Supercolor. Ukazały się one we wszystkich możliwych kolorach tęczy i były dostępne dla każdego w przystępnej cenie. Każdy mógł wybrać kultowe buty od Pharrella dostosowane do swoich upodobań. Oficjalnie mówi się, że sprzedano aż 15 milionów par. Po butach przyszła kolej na ubrania. Jako pierwsza ukazała się kolekcja HU wyraźnie inspirowana wzorami etnicznymi.
Human Race
Pomysł na nią przyszedł w momencie, gdy Williams odwiedził wioskę rdzennych Amerykanów w Dakocie Północnej. Tak właśnie powstała nowa seria ubrań i butów sygnowana jego nazwiskiem. Na butach dodatkowo pojawił się napis „Human Race” oznaczający ludzką rasę. Kolekcja zawierała zupełnie nowy model butów NMD oraz sportowe ubrania: staniki sportowe, bluzy i kurtki. Wszystko w uniwersalnych kolorach inspirowanych naturą i kulturą Indian.
W poszukiwaniu inspiracji
Ubrania zostały wyprzedane w ciągu kilku godzin od ich premiery, co skłoniło markę do wypuszczenia kolejnej serii. Pharrell ruszył więc w świat w poszukiwaniu kolejnych inspiracji, a każda z nich miała mieć odniesienie w następnych projektach. Tak chociażby powstała kolekcja Adidasa „Pink Beach” nawiązująca do stylu hippie z lat 70. Mnóstwo kolorów, motywy hawajskich kwiatów i słynny już napis 528HZ – to znak rozpoznawczy kolekcji. Znalazły się w niej kurtki bomberki, plisowane spódnice i krótkie topy oraz buty slip-ony, idealne na plażę.
Ekologiczne jeansy
Ale sportowe ubrania to nie wszystko w dorobku artysty. Po nich przyszedł czas na połączenie sił z denimową marką G Star Raw. Pierwsze kroki stawiał tam w 2014 roku, gdy wspólnie wypuścili ekologiczne jeansy uszyte z nici wyprodukowanych z plastiku wydobytego z dna oceanu. Zaledwie dwa lata później dołączył tam już jako współwłaściciel. Został już nie tylko twarzą całej kampanii marketingowej, ale również realnie mógł opracować strategię marki.
Pharrell dla Chanel
Następnie o współpracę z nim zaczęły zabiegać wielkie domy mody. Na początku nikt nie mógł uwierzyć w to, że Pharrell Williams może współtworzyć projekty takich domów, jak Chanel, ale odnalazł się tam doskonale. Jako pierwsze powstały wyjątkowe buty wyprodukowane przy udziale Adidasa i Chanel, a sygnowane imieniem artysty. Powstało tylko 500 wyjątkowych par. Aby je zdobyć trzeba było ustawić się w kolejce nawet kilkanaście godzin wcześniej. Dziś wartość jednej pary szacowana jest nawet na około 40 tysięcy dolarów.
Nowe oblicze mody
Kolejny raz buty okazały się przepustką do wielkiej mody. Zapoczątkowały piękną przyjaźń Pharrella z domem mody Chanel. Tak właśnie powstała streetwearowa kolekcja unisex łącząca ze sobą luźne podejście artysty z francuską elegancją. Jak zwykle nie zabrakło mocnych i odważnych kolorów: różu, czerwieni, chabru czy zieleni oraz na pozór nie pasujących do siebie zestawień. Sportowe legginsy i tweedowe marynarki dzięki Williamsowi zostały znakiem rozpoznawczym kolekcji Chanel x Pharrell Williams.
Dyrektor kreatywny Louis Vuitton
Dzięki niemu niedostępne do tej pory dla zwykłego śmiertelnika ubrania Chanel trafiły do zupełnie nowej grupy odbiorców. Chętnie nosiły je nie tylko gwiazdy znane z pierwszych stron gazet, ale również blogerki, influencerki i osoby, które po prostu kochają modę. Nic więc dziwnego, że inni także zapragnęli z nim współpracować. Zaledwie kilka tygodni temu Louis Vuitton ogłosił, że Pharrell Williams został nowym dyrektorem kreatywnym męskiej linii zastępując tym samym Virgila Abloha pełniącego tę funkcję przez trzy ostatnie lata. Ciekawostką jest również fakt, że panowie się przyjaźnili i Pharrell doskonale wie, czego w modzie szukał jego poprzednik.
Odważny krok
Zarówno fani artysty, jak i krytycy uważają to za dość odważny krok ze strony francuskiego domu mody. Do tej pory Louis Vuitton słynął raczej z uniwersalnych krojów i kolorów. Pharrell może tchnąć w markę zupełnie inne życie i sprawić, że stanie się ona bardziej dostępna. Pokaz jego pierwszej kolekcji zapowiedziano na czerwiec 2024 roku podczas Paris Fashion Week. Bez wątpienia będą to zupełnie innowacyjne projekty, ponieważ artysta słynie z głowy pełnej pomysłów. Już nie raz udowodnił, że może zaskoczyć swoich fanów nie tylko muzycznie, ale i modowo.
Zabawa modą
Liczne kolaboracje, z których słynie Pharrell sprawiają, że zyskuje on coraz większe grono fanów. Wszyscy z niecierpliwością czekają na to, co pokaże nam i tym razem. Podobnie, jak w muzyce, tak i w modzie nie boi się on łączyć na pozór niepasujących do siebie elementów. Każdy z pewnością pamięta, jak w 2016 roku założył marynarkę Chanel pochodzącą z kolekcji damskiej na jedno z wielkich wyjść lub gdy zestawiał ze sobą sportowe hip-hopowe t-shirty ze sznurem białych pereł. Redakcja GentleWoman POLSKA zdecydowanie kibicuje mu i w tym projekcie, dlatego czekamy na więcej!