GentleWoman pokazana bez filtra – czy ciało jest po to, żeby je upiększać? Blizny, rozstępy, trądzik, cellulit, zmarszczki… Można naprawdę długo wymieniać. I nie są to wcale niedoskonałości, jak próbowano wmawiać kobietom. To po prostu normalność, która coraz częściej i śmielej wkracza do przestrzeni publicznej oraz social mediów.
Okazuje się jednak, że nie tak łatwo przyzwyczaić się do wyglądu prawdziwych ciał. Lata oglądania idealnych sylwetek i nieskazitelnych twarzy, zmianionych przez aplikacje upiększające – tego nie da się zmienić kilkoma zdjęciami. Czy jednak ciało naprawdę jest po to, żeby wyglądać?
Czy zdjęcia bez filtra to trend, czy prawdziwa rewolucja?
Coraz częściej mniej lub bardziej znane osoby pokazują się w mediach społecznościowych bez makijażu, retuszu i pozowania. Zwracają uwagę na to, że ludzkie ciało zmienia się z wiekiem, skóra ma swoją strukturę, każdy człowiek się poci…
Wbrew pozorom to wcale nie jest czymś całkowicie nowym. Modelki plus size, zdjęcia osób w różnych rozmiarach, a nawet twarz bez filtra czy grama makijażu – to wszystko już było, ale trochę w innym wydaniu. Czy jednak rzeczywista uroda ma szansę przebić się przez gąszcz upiększonych zdjęć influencerek?
Co rusz na Instagramie czy Tik-Toku pojawiają się nowe akcje i trendy, które mają zainspirować użytkowniczki do pokazania „zwykłej” twarzy. Przykładem może być akcja Beaty Sadowskiej z 2018 r. #jakkazdy – gdy dziennikarka zachęcała do wrzucania zdjęć bez makijażu i filtra.
Ten naturalny styl wśród kobiet zyskał nawet swoją nazwę – clean girl.
Dość upiększania twarzy i ciał na Instagramie
Chociaż powrót do naturalności można obserwować już od kilku lat, dopiero od czasu pandemii świat wkroczył w zupełnie nowy etap – normalizację ciała.
Patrząc na większość reklam z osobami plus size czy instagramowe zdjęcia bez filtra, promowane przez niektóre gwiazdy, niekoniecznie widać naturalność. Czy rzeczywiście skóra zawsze jest tak gładka, a ciało ma idealny kształt – bez względu na rozmiar?
Nie! Normalne, naturalne, zwykłe, codzienne ciało nie jest gładkie jak w reklamie. I to chcą pokazać kobiety, które w SM walczą z promowaniem ideałów. Wystarczy przejrzeć konta m.in. Red Lipstick Monster, Aleksandry Żebrowskiej czy Lottie Drynan. Dla nich pokazywanie rzeczywistości to jest niewinna zabawa, a misja.
Czy mają jednak szansę odczarować wyidealizowany wizerunek kobiecego ciała, który króluje wśród nastolatek? Zdecydowanie! Pora na porzucenie filtrów, które powodują zaburzony oraz własnego wyglądu i mogą prowadzić nawet do operacji plastycznych. Cierpią na tym zwłaszcza osoby młode i wysoko wrażliwe – o nich przeczytasz więcej na GentleWoman w artykule Czuć więcej niż inni.
Czy jesteśmy gotowi na to, by zobaczyć naturalne ciało?
Idealna sylwetka, gładka skóra, dobrze ułożone włosy, nienaganny makijaż – do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Każde zdjęcie spoza tego kanonu wywołuje mieszane uczucia. Z jednej strony to radość. W końcu ktoś pokazuje prawdziwy i normalny wygląd! Ale z drugiej strony przecież… to nie pasuje.
Czy jako społeczeństwo jesteśmy gotowi na to, żeby stanąć oko w oko z cellulitem, rozstępami, bliznami czy fałdami na brzuchu?
Trzeba sobie uświadomić, że tak naprawdę nikt nie musi być gotowy – ciało nie jest po to, żeby wyglądać, cieszyć oczy, podobać się. Nie musi spełniać niczyich oczekiwań. To nie tylko moda – to sposób na budowanie własnej wartości.
Impuls do samoakceptacji, a może pożywka dla hejterów?
„Dzięki za to, co robisz, dla mojej córki i dla wszystkich dziewcząt – może kolejne pokolenia kobiet nie będą żyły w terrorze dążenia do wymyślonej doskonałości i pokochają swoje ciała!” – to tylko jeden z tysięcy pozytywnych komentarzy, które można znaleźć pod zdjęciem Red Lipstick Monster w kostiumie kąpielowym.
U Panny Joanny, która pokazała naturalny brzuch na plaży, także dominują miłe opinie: „Brawo! Niech żyje normalność 💜💜💜”.
Wśród komentarzy pod zdjęciami bez retuszu i bez filtra nie brakuje oczywiście tych krytycznych, żeby nie powiedzieć – hejterskich. „Ale tłusty zad🤢”, „Pokazanie d*py w internecie to teraz bohaterstwo. Co się z tym światem dzieje. 😂” czy „Niektóre zdjęcia nie są apetyczne”.
Przed nami jeszcze daleka droga do akceptacji naturalnego wyglądu
Ile czasu musi jeszcze upłynąć, żeby pokazanie się bez retuszu nie było nazwane odwagą, a stało się po prostu standardem? Zapewne jeszcze trochę, natomiast redakcja GentleWoman gorąco wspiera takie działania jak te prowadzone przez Red Lipstick Monster czy Aleksandrę Żebrowską. W ten sposób dokładają one kolejne cegiełki do prawidłowego postrzegania kobiet.
kliknij i zobacz więcej