Choć Lana Del Rey dla każdego może oznaczać inne wcielenie – wieczną sad girl z ery „Ultraviolence”, uśmiechnięte dziecko kwiatów z okresu „Lust For Life” czy artystkę mieszkającą na farmie z czasu „Chemtrails Over The Country Club” – to zawsze jest tak naprawdę… sobą. Przyglądamy się karierze i twórczości jednej z najważniejszych artystek naszych czasów, która nieustannie zaskakuje nowymi dźwiękami i wzruszającymi tekstami, która w przeciągu kilku minut wyprzedaje bilety na swoje koncerty, i która w świetle swoich imponujących sukcesów sprawnie wyznacza wyraźne granice swojej prywatności. Ladies and gentlemen, oto Lana Del Rey!

Spis treści:

Głos pokolenia

Przez całą swoją karierę, Lana Del Rey, 37-letnia piosenkarka, autorka tekstów i poetka, urodzona jako Elizabeth Grant, obracała się w mglistej, melancholijnej i nieustannie uwodzicielskiej estetyce Americany, zdzierając słoneczną powłokę z mitu amerykańskiego snu, aby ujawnić to, co naprawdę za nim stoi. Na okładkach jej albumów wciela się w hippiskę z kwiatami we włosach stojącą przed zniszczonym pickupem lub nawiguje na jachcie, wyciągając rękę po pomoc (albo wręcz przeciwnie, zapraszając słuchacza do swojego enigmatycznego świata) w czasie gdy znajdująca się za nią kalifornijska linia brzegowa płonie. Nawet tytuły jej płyt – „Chemtrails Over The Country Club”, „Norman Fucking Rockwell!” – wskazują na fascynację artystki ideą zwyczajnego życia w dobie globalnych kataklizmów i społeczno-politycznych kryzysów.

Del Rey jest głosem pokolenia, który jednocześnie jest nierozumiany i źle interpretowany przez media. W przeszłości, jej słowa były sporadycznie wyrywane z kontekstu, jak np. cytat „chciałabym być martwa” z wywiadu dla The Guardian; dlatego teraz udziela wywiadów tylko zaufanym dziennikarzom lub magazynom specjalizującym się wyłącznie w tematyce muzycznej. Często zarzuca się tej wszechstronnej muzyczce i poetce, że podszywa się za „fałszywą osobowość” – w końcu jej pseudonim to nawiązanie do Lany Turner i samochodowego modelu Forda o nazwie Del Rey.  Ale takie komentarze prędzej wynikają z złośliwości lub zwykłej ignorancji. Wystarczy zapytać o zdanie jej wiernych fanów (jest ich miliony), którzy wspierają artystkę od jej debiutu lub dopiero teraz dołączają do jej fan-base. Faktem jest, że nie ma „prawdziwszej” osoby w dzisiejszej branży muzycznej niż Lana.

Lana
Lana Del Rey: wczoraj, dzisiaj, jutro. O twórczości najważniejszej piosenkarki współczesnego pokolenia. 5

Reinwencja

Debiutancki album z 2012 roku, „Born To Die”, uczynił Lanę Del Rey gwiazdą i zdefiniował muzyczną erę Tumblr’a, kiedy to młoda piosenkarka bawiła się zarówno romantycznymi, jak i mrocznymi toposami american dream. Jej „budowanie światów”, jak to teraz nazywa, w jej wczesnej twórczości stworzyło kolaż pięknych i wyjątkowych obrazów, łączących estetykę hip-hopu z odniesieniami do rodziny Kennedych, Elvisa Presleya, Johna Wayne’a i starego Hollywod, co jakiś czas kontrastowany ujęciami z prawdziwymi gangami motocyklistów.  Od tego czasu, Del Rey znacznie przesunęła swoje muzyczne granice, wypełniając swoje krążki współpracami z takimi gwiazdami jak Stevie Nicks czy Playboi Carti czy tworząc cover kultowego hitu Sublime „Doin’ Time”, który okazał się być piosenką lata rangi „Summertime Sadness”. Dzięki swoim muzycznym eksperymentom, które za każdym razem na nowo definiują jej twórczość, Lana osiąga zarówno uznanie krytyków, jak i sukces komercyjny. Zdobyła sześć nominacji do nagrody Grammy i jest rekordzistką pod względem największej liczby albumów nr. 1 na liście Billboard Alternative Albums. Wydaje się, że co tydzień nowa piosenka z jej obszernego portfolio zyskuje popularność na TikToku. Młodsi artyści często cytują ją jako inspirację – w tym Madison Beer, Olivia Rodrigo czy Billie Eilish, którą Del Rey nazywa swoją przyjaciółką.

W artystycznym multiwersum Lany Del Rey, widzimy ukłony w stronę Boba Dylana, F. Scotta Fitzgeralda, Eltona Johna i Beatlesów. Wszystkie te wpływy mogą u niej współistnieć w jednym refrenie i nie wydawać się przesadnymi. Wystarczy przesłuchać utworu „Tomorrow Never Came” z 2017, czyli fenomenalnego duetu z Seanem Ono Lennonem, aby zrozumieć, co mam na myśli. Tymczasem takie piosenki jak 10-minutowy „Venice Bitch”, czyli najbardziej psychodeliczny utwór w jej karierze, czy „Norman Fucking Rockwell”, romantyczna ballada wzbogacona o pełną ironii krytykę współczesnych mężczyzn, to muzyczne arcydzieła, które reprezentują najlepsze teksty artystki, ale zarazem mają prawie zerowe szanse na pojawienie się w radiu. „Norman Fucking Rockwell!”, najbardziej uznany przez krytyków album Del Rey, to „nastrojowa płyta”, jak określa sama piosenkarka. Nie ma tu miejsca na mainstreamowe przeboje; znajdziemy tutaj kultowe piosenki, którym można się w pełni oddać podczas spacerów po plaży czy długich przejażdżkach samochodem.

Del Rey
Lana Del Rey: wczoraj, dzisiaj, jutro. O twórczości najważniejszej piosenkarki współczesnego pokolenia. 6

Redakcja poleca: Michelle Yeoh, pierwsza azjatycka aktorka, która zdobyła Oscara

Sukces według Del Rey

W erze streamingu, gdzie sukces często oznacza umieszczenie łatwych do strawienia singli na odpowiednich playlistach Spotify, tworzenie albumów, które są dogłębnymi, 70-minutowymi doświadczeniami, jest nie tylko inspirujące – ale i buntownicze.  Jest to podejście, które sprawdziło się w przypadku Lany Del Rey: jej piosenki, nawet te długie i ekscentryczne, z łatwością gromadzą dziesiątki milionów przesłuchań. Łącznie, jej albumy sprzedały się w ponad 4 milionach egzemplarzach w samych Stanach Zjednoczonych, a wszystkie jej płyty studyjne zadebiutowały na liście Billboard 200 na pierwszych pozycjach. Pierwszy z nich, „Born to Die”, jest jednym z zaledwie trzech tytułów wydanych przez kobietę, które spędziły ponad 300 tygodni na liście Billboard 200 (pozostałe dwie płyty to „21” Adele i „Tapestry” Carole King). Del Rey zawdzięcza muzyczny triumf swojej wyrazistej estetyce i wyjątkowemu brzmieniu, które utrzymują zainteresowanie młodych fanów, dorastających na jej wybitnej twórczości. „Kiedy podpisujemy kontrakt z artystą, konieczna jest dla obecność prawdziwej wizji” – mówi dyrektor generalny wytwórni Interscope, John Janick. „Lana jest tego najlepszym przykładem. Jej kunszt inspiruje, sprzedała miliony albumów i wszystko robi na swoich własnych warunkach”.

Lana Del Rey
Lana Del Rey: wczoraj, dzisiaj, jutro. O twórczości najważniejszej piosenkarki współczesnego pokolenia. 7

Nowa ja

Wcześniej znana jako kapłanka smutnego popu, teraz uśmiecha się na okładkach albumów i publikuje na swoim „tajnym” profilu na Instagramie (@honeymoon to prywatne konto, które czasami otwiera dla swoich fanów) zdjęcia dziecka swojej siostry, Chuck, selfie z bratem Charliem, lub promuje nowo wydany fortepianowy albumu jej ojca, Roba, pt. „Lost At Sea”. Można poczuć sejsmiczną zmianę w muzycznej drodze Lany: od nastroju wiecznej sad girl na płycie „Ultraviolence” (muzyczne zeznania femme fatale na skraju depresji), przez słodko-gorzkie „Honeymoon” (nostalgiczny miesiąc miodowy z ewentualnymi promieniami światła na horyzoncie), do poruszającego i dającego nadzieję „Lust For Life”, który zaangażował takich branżowych przyjaciół Del Rey jak rapera A$APa Rocky’ego. W słonecznej erze „Lust For Life”, wydawało się nawet, że piosenkarka jest gotowa pobawić się z gatunkiem pop, ale na własnych zasadach. Zad tytułowym utworem, pracowała z superproducentem Maxem Martinem, a The Weeknd’a obsadziła w roli muzycznego kochanka.  Dla Del Rey, niewzykle ważna jest relacja z producentami: wśród twórców genialnego krążka „Norman Fucking Rockwell!” jest Jack Antonoff, czterokrotnie nagrodzony Grammy producent, który stał się ulubionym współpracownikiem synth-popowych hitów takich gwiazd jak Lorde czy Taylor Swift. Mówiąc o Swift, eteryczna, marzycielska piosenka „Snow On The Beach” z jej najnowszego albumu “Midnights” jest stworzona we współpracy właśnie z Laną. Takie zestawienie to istny, muzyczny raj!

Lana
Lana Del Rey: wczoraj, dzisiaj, jutro. O twórczości najważniejszej piosenkarki współczesnego pokolenia. 8

Introspekcja

Ostatnio, muzyczna narracja Lany prowadzi do domu, do wspomnień z dzieciństwa spędzonego w Lake Placid w stanie Nowy Jork, a także do rozważań na temat relacji z rodziną i życiowych ścieżek, które obrała.  Te tematy leżą u podstaw jej dziewiątego albumu, „Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd”. Del Rey mówi, że z wahaniem zaczęła rozpakowywać tą intymną tematykę na swoim poprzednim albumie, „Blue Banisters” – ale teraz jest gotowa kopać głębiej. „Na początku czułam się bardzo niekomfortowo” – mówi o bardziej osobistym materiale. „Ale gdy zaczęłam pisać, poczułam się całkowicie odciążona”. W nowym albumie, pozwala słuchaczowi zajrzeć do swojego życia, ale nie tylko; zastanawia się nad ważnymi pytaniami i kontempluje takie kwestie jak zakładanie rodziny i domu, i budowanie swojej przyszłości. Piosenki odnoszą się do siebie nawzajem, powracając do wcześniejszych myśli i uczuć, sprawiając, że słuchacz czuje się tak, jakby był wewnątrz głowy artystki.

W szczególności płyta stawia czoła pytaniom i wątpliwościom, które pojawiają przed kobietami po trzydziestce – palące anxieties, którymi społeczeństwo prześladuje kobiety, dopóki nie znajdą na nie odpowiedzi. Singiel „A&W” jest przykładem takiej właśnie wewnętrznej rozterki. „Margaret”, jedna z najpiękniejszych i najbardziej poruszających piosenek na płycie, skupia się na Jacku Antonoffie i jego dziewczynie, aktorce Margaret Qualley. Lana opowiada historię ich romansu. Chociaż „Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd” w dużej mierze nie odpowiada na żadne z wielkich pytań, a pozostawia je refleksji słuchacza, to „Margaret” proponuje coś w rodzaju rozwiązania. „Kiedy wiesz, to wiesz”, śpiewa Del Rey. Delikatnie dodaje, prawie szeptem: „Ale jeśli nie wiesz, nie poddawaj się, bo nigdy nie wiesz, co przyniesie nowy dzień”.

Wkraczając na nowe liryczne terytoria, Lana odkrywa również w nowe dźwiękowe pola. Jej dziewiąty album łączy w sobie uduchowione, klasyczne, ponadczasowe dźwięki z odległych czasów oraz melodie i techniki wokalne hollywoodzkiej gwiazdy (nietrudno wyobrazić sobie Audrey Hepburn śpiewającą refreny w piosence „Sweet”) z trapowymi bitami, kołyszącym się basem i utworami mówionymi, takimi jak łamiące serce „Kintsugi”. Zamykająca album piosenka „Taco Truck x VB” jest intrygującym zwrotem akcji. Po spokojnej sekcji otwierającej, utwór przechodzi w zawrotne instrumentacje, które niespodziewanie przekształcają się w wcześniej niewydaną wersję singla „Venice Bitch” z 2018 roku – mroczniejsza, bardziej szorstka i jeszcze lepsza niż wersja, którą znamy z „Norman Fucking Rockwell!”. To odpowiednie zakończenie albumu, który czerpie z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, zarówno muzycznie, jak i z życia jego twórczyni. To także przypomnienie, że „Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd” może poruszać poważne pytania egzystencjalne, ale jest zarazem pełen eksperymentów i zabawy. Zdecydowanie umacnia status Del Rey jako jednej z najbardziej intrygujących autorek tekstów we współczesnej muzyce, a może i historii. Potwierdza to ferwor fanów piosenkarki, którzy oszaleli, gdy ich ulubienica ogłosiła światowe tour po ponad trzyletniej przerwie.

Twórczość Lany Del Rey zadziwia i szokuje, uwodzi i pobudza do refleksji. To prawdziwa GentleWoman, która nie boi się przełamywać branżowych schematów, Jesteśmy ciekawi, jaki będzie kolejny krok amerykańskiej artystki w jej barwnej karierze!

Czytaj także: Aleksandra Adamska – co o niej wiemy?

UDOSTĘPNIJ

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z Internetu. Zgadzając się, zgadzasz się na użycie plików cookie zgodnie z naszą polityką plików cookie.

Close Popup
Privacy Settings saved!
Ustawienie prywatności

When you visit any web site, it may store or retrieve information on your browser, mostly in the form of cookies. Control your personal Cookie Services here.

These cookies are necessary for the website to function and cannot be switched off in our systems.

Technical Cookies
In order to use this website we use the following technically required cookies
  • wordpress_test_cookie
  • wordpress_logged_in_
  • wordpress_sec

Odrzuć
Zapisz
Zaakceptuj