Mleko matki to najzdrowszy i najlepszy pokarm jaki kobieta może zapewnić swojemu dziecku. Przekazywane jest w nim wszystko to, co potrzebne dla prawidłowego rozwoju. Kilkutygodniowe dziecko jest karmione na żądanie. W praktyce oznacza to, że je o różnych porach dnia. Nieważne czy jesteś akurat w sklepie, w domu czy u znajomych. Ono nie będzie czekać. W takiej sytuacji powinnaś wyjąć cycek i je po prostu nakarmić.
O co więc tyle szumu? Bo w praktyce karmienie piersią w miejscu publicznym wciąż jest tematem tabu, a matki posądzane są o celowe „wywalanie piersi”.
Mleko matki - to, co najlepsze
Mleko matki to najlepszy możliwy pokarm, jaki kobieta może zapewnić swojemu dziecku. Mimo, że producenci mleka modyfikowanego dwoją się i troją, wzorując właśnie na nim – prawdopodobnie nigdy nie uda im się osiągnąć takich rezultatów, jakie uzyskuje się karmiąc dziecko piersią.
Pokarm w piersi powstaje już między 16. a 22. tygodniem ciąży. Dzięki temu każda mama może przystawiać do piersi noworodka już od pierwszych chwil jego życia poza łonem. W ciągu pierwszych dni po narodzinach znajduje się w piersiach tak zwana siara. Jest to gęsty płyn o żółtej barwie, którego jest niewiele, aczkolwiek na tyle wystarczająco, aby wykarmić dziecko. To jest właśnie kluczowy moment, kiedy powinno się przystawić dziecko do piersi. Wówczas w mleku znajdują się wszystkie najpotrzebniejsze składniki: immunoglobulina, leukocyty i beta-karoten. Wszystko to sprawia, że dziecko zyskuje naturalną odporność i może się bronić przed drobnoustrojami poza łonem matki.
Z czasem mleko matki zmienia swój kolor i skład. Dostosowuje się do danego etapu w życiu dziecka, a tym samym zapewnia mu wszystko to, czego akurat potrzebuje: witamin, tłuszczu czy laktozy.
Więź matki i dziecka
Podczas karmienia piersią wytwarza się wyjątkowa więź między matką, a dzieckiem. Dla dziecka, które dopiero poznaje świat jest to pierwsza (a często i najważniejsza) relacja w życiu. Wówczas niemowlę czuje ciepło, zapach i bicie serca matki, przez co czuje się bezpiecznie. To je uspokaja i pozwala spokojnie zasnąć. Przystawianie dziecka do piersi jest zwłaszcza pomocne podczas chorowania, trwania skoków rozwojowych czy wyrzynania się zębów. Więź jaka wytworzyła się w tym czasie ma wpływ na całe późniejsze życie dziecka i jego etapy rozwoju.
Podczas karmienia piersią dziecko czuje się zauważone. Wie, że w tym momencie cała uwaga skupiona jest tylko na nim. Wtedy też rozwijają się jego zmysły: dotyk, zapach i smak.
O co tyle szumu wokół karmienia?
W ciągu pierwszego roku życia dziecko karmione jest na żądanie, czyli kiedy jest głodne. Oznacza to, że je zawsze wtedy, kiedy ma na to ochotę. W związku z tym, że nie umie jeszcze okazywać emocji inaczej niż płacząc, robi w zasadzie tylko to. Jeśli jest głodne, także zaczyna płakać. Jest zbyt małe, aby mogło zrozumieć, że musi poczekać, aż mama wróci do domu i spokojnie przystawi je do piersi. Jeśli więc nadeszła pora karmienia akurat, gdy jest w restauracji, na spacerze w parku, muzeum czy na zakupach, co ma wtedy zrobić? Gdzie wyjść? W takiej sytuacji zajmuje względnie wygodną pozycję i karmi dziecko.
Nie każdemu się to podoba. Wciąż słychać głosy oburzenia na forach internetowych. Teksty o tym, że kobiety specjalnie obnoszą się z „wywalaniem piersi” są na porządku dziennym. Na jednym z nich można przeczytać komentarze tego typu: „Mi nie przeszkadza, jeśli kobieta karmi piersią w miejscu publicznym ale tak jak większość pisze, że jednak powinna się trochę zasłonić, bo chcąc nie chcąc kątem oka się to widzi i czasami ktoś może czuć się skrępowany. Ja osobiście bym się wstydziła.”
Należy jednak pamiętać, że zarówno karmienie piersią, jak i spożywanie posiłków jest rzeczą całkowicie naturalną. Skoro osoba dorosła może jeść kiedy ma na to ochotę, to czemu dziecko nie może?
Często mówi się o tym, że kobieta powinna schować się w toalecie podczas karmienia. Chyba wszyscy wiedzą, jak zazwyczaj wyglądają toalety w miejscach publicznych. Brzydko pachną, są zaniedbane i ciasne. Dlaczego więc miałaby się w niej chować?
Druga strona barykady
Jednak oprócz matek nasze społeczeństwo składa się również z milionów innych osób. To mężczyźni, dzieci, osoby starsze i kobiety, które nie mają lub nie chcą mieć dzieci. Poniekąd zmuszani są do oglądania kobiet, które publicznie karmią piersią. Widzą wówczas nagie piersi i sutki. Uważają, że można zrobić to dyskretniej, schować się w jakimś ustronnym miejscu lub ściągnąć mleko przed wyjściem z domu. Pojawiają się nawet głosy, że jest to powód zgorszenia. Nie wszyscy mają ochotę oglądać moment karmienia piersią w restauracji podczas lunchu ze znajomymi czy wyjścia z rodziną na basen.
Od bardzo dawna głosy za i przeciw rozbrzmiewają w internecie i nie tylko. I chociaż nikt nie ma wątpliwości co do tego, że mleko matki jest najlepsze i niezbędne dla dziecka, to jednak nie każdemu podoba się pomysł „publicznego wyciągania wymion”, jak można przeczytać na jednym z forów internetowych. Co więcej, często te głosy docierają również od innych matek. One również uważają, że są inne sposoby, aby nakarmić dziecko. Po drugiej stronie barykady jest między innymi Agnieszka Włodarczyk, która pod jednym ze swoich instagramowych postów napisała „Żadnej restauracji jeszcze nie odwiedziliśmy, bo pewnie wpadłabym w panikę jakby zaczął głośno płakać – a on potrafi dać czadu. No i nie miałabym luzu z karmieniem w miejscu publicznym… Ja to jednak z tych, które wolałyby to robić bez spojrzeń przypadkowych osób.”
Poza tym matki często posądzane są o celowy ekshibicjonizm. Nagie piersi gorszą jednych, a innych wręcz podniecają. Czy więc moment karmienia to konieczność czy celowa golizna? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy świeżo upieczoną mamę, Zosię Zborowską-Wronę: „Myślę, że w XXI wieku, obraz matki karmiącej w miejscach publicznych nikogo nie powinien razić ani oburzać, a jeśli ktoś ma z tym problem to powinien sobie zadać pytanie dlaczego seksualizuje coś, co od zarania dziejów pozwala przetrwać naszemu gatunkowi”.
Edukacja przede wszystkim
Te wszystkie głosy oburzenia spowodowane są wciąż niewystarczającą edukacją w tym temacie. Wiele osób, zwłaszcza tych, które nie posiadają dzieci w ogóle, nie rozumie, jak działa mechanizm funkcjonowania matki i dziecka. Nie zdają sobie sprawy z tego, że dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, nie potrafią czekać. To nie jest wyidealizowany obraz, bo większość matek gdyby mogła, też wolałby nakarmić dziecko w spokojnych, domowych warunkach. Dla kobiet karmiących piersią nie jest to ani wygodne fizycznie ani psychicznie. Niewygodna pozycja obciąża jej kręgosłup, który i tak jest już mocno eksploatowany od czasu ciąży. Także mentalnie nie jest to dla niej komfortowa sytuacja, gdy zalewa mlekiem na spacerze ulubioną sukienkę, a ludzie wokół niej patrzą z pogardą i komentują fakt, że karmi w miejscu publicznym. To nie jest ekshibicjonizm, jak niektórzy uważają „Też tego nie rozumiem – piersi jako erotyczny wabik i obiekt poczynań seksualnych są ok, a jako metoda karmienia – obrzydliwe. Świat oszalał…” – internetowa dyskusja wciąż trwa.
Aby oswajać ludzi z tym tematem powstał nawet specjalny hashtag #NormalizingBreastfeeding. Jedną z jego orędowniczek jest Amy, położna z wieloletnim doświadczeniem, której konto o nazwie The Breast Milk Queen śledzi ponad 70 tysięcy użytkowników. W Polsce mamy również jej odpowiednik, czyli Hafiję – matkę karmiącą. Agata, bo tak ma naprawdę na imię prowadzi aktywne konto na instagramie oraz organizuje specjalne kursy i szkolenia dla przyszłych mam. Z wykształcenia jest dyplomowanym Promotorem Karmienia Piersią, w związku z czym wiele kobiet chętnie korzysta z jej pomocy.
Na Facebooku powstała również specjalna grupa wsparcia „Karmiące cyce na ulice” prowadzona przez terapeutkę, Hannę Krawsz. Grupa zrzesza kilka tysięcy mam, które potrzebują pomocy w temacie laktacji. Jak się okazuje, problem ten wynika właśnie z niedostatecznej edukacji, a nawet braku życzliwego personelu na oddziałach położniczo-ginekologicznych.
Znane mamy, które nie boją się tego, co powiedzą inni
Na szczęście coraz częściej nazwiska znane z pierwszych stron gazet mówią głośno na ten temat. Dzięki potędze mediów społecznościowych dociera to coraz dalej, a tym samym wzrasta świadomość wśród ludzi. Jedną z takich kobiet jest Aleksandra Żebrowska (żona Michała Żebrowskiego, przypomina redakcja). Jest mamą trójki dzieci i aktualnie spodziewa się czwartej pociechy. Na swoim instagramie mówi głośno o tym, jak ważne jest karmienie piersią i chętnie udostępnia zdjęcia, gdzie właśnie to robi. W styczniu 2022 roku wystąpiła nawet na okładce „Wysokich obcasów” trzymając na rękach syna, którego karmiła piersią.
Kolejną znaną mamą, która jest Aleksandra Domańska. Znana ze swojej bezkompromisowości aktorka udostępniła nawet zdjęcie, na którym ubrana w garnitur podczas publicznego wystąpienia karmi dziecko piersią. Podpis „śladem zwierząt trzymam swoje szczenię blisko mnie” nie pozostawia złudzeń na temat tego, jak jest to dla niej ważne.
Temat karmienia w miejscu publicznym podejmuje często podejmuje również aktorka i tancerka, Agnieszka Kaczorowska. Na jej profilach społecznościowych można znaleźć nie tylko ogrom wiedzy i informacji na temat laktacji, ale również zdjęcia, gdzie karmi dzieci. Sama pisze „(…) jest to naprawdę bardzo wygodne, że pokarm dla Maluszka masz zawsze przy sobie. Mnie się często zdarza karmić w samochodzie, ponieważ dużo się przemieszczamy w związku z pracą, ale i wykańczaniem naszego nowego domu. Nie mam oporów, aby karmić w miejscach publicznych, dlatego i tutaj postanowiłam wrzucić takie zdjęcie. To natura. Do tego jesteśmy stworzone.”
Polska kontra świat
W Polsce coraz głośniej mówi się na ten temat. Powstaje coraz więcej kampanii społecznościowych, gdzie edukuje się innych, jakie jest to ważne. W tym celu Narodowy Program Zdrowia przygotował kampanię „Mleko mamy ma moc”, gdzie można znaleźć również wskazówki na temat karmienia piersią w miejscu publicznym. Także firmy wspierają kobiety, tworząc dla nich specjalne miejsca, gdzie mogą nakarmić swobodnie dziecko lub odciągnąć mleko.
Swego czasu było bardzo głośno na temat kampanii marki YES. Wypuścili reklamę bez żadnych filtrów. Możemy tam znaleźć między innymi olimpijkę, Katarzynę Zimann całującą się ze swoją dziewczyną, modelkę Bognę Golec, która pokazuje, że kobieta może być piękna w każdym rozmiarze oraz właśnie wspomnianą wcześniej Aleksandrę Żebrowską, która karmi piersią w muzeum. Ten swoisty manifest pokazuje wszystkie odcienie kobiecości.
Nie tylko Polacy wciąż edukują się i oswajają z tematem publicznego karmienia piersią. W pierwszym tygodniu sierpnia na całym świecie obchodzimy międzynarodowy tydzień karmienia piersią. Natomiast Światowy Dzień Karmienia Piersią przypada na 1 sierpnia i został ustanowiony przez UNICEF już w 1990 roku. Temat ten podejmuje na swoim Instagramie także Agnieszka Kaczorowska, mama dwóch córek: „Każda z nas dokonuje swoich wyborów. Za każdą z nas stoi inna historia. Temat karmienia jest drażliwy, o czym przekonuję się tutaj od ponad dwóch lat…”
Jednym z krajów, który wciąż zmaga się z problemem publicznego karmienia są… Stany Zjednoczone. Mimo, że jest to kraj wysoko rozwinięty i zdawałoby się, że bardzo tolerancyjny, wciąż zdarza się, że kobiety są między innymi wypraszane z restauracji czy ze sklepów. Co więcej, dużo mieszkanek USA rezygnuje z karmienia piersią w momencie, gdy dziecko skończy 6 miesięcy. Dzieje się tak dlatego, że obawiają się o wygląd swoich piersi.
Kraj, który jest zupełnym przeciwieństwem Stanów Zjednoczonych to Norwegia. Jeszcze przed porodem prowadzone są tam specjalne zajęcia dla przyszłych mam, podczas których uczy się je, jak ważne jest mleko matki oraz jak należy karmić. Sam urlop rodzicielski trwa w Norwegii 42 tygodnie właśnie po to, aby jak najdłużej można było karmić dziecko piersią. Lekarze rekomendują robić to przez minimum dwa pierwsze lata życia dziecka. Kobiety karmiące piersią można spotkać w wielu miejscach publicznych, od parków po kawiarnie.
Dobry kierunek
Karmienie piersią wpływa na rozwój dziecka oraz wytwarzaną więź pomiędzy nim, a matką. Nie tylko nie można zakazać kobiecie karmić dziecka publicznie, a wręcz polskie prawo chroni kobiety przed taką sytuacją. W dniu 3 grudnia 2010 roku weszła w życie ustawa w zakresie równego traktowania. Jeśli ktokolwiek prosi kobietę o zaprzestanie karmienia w miejscu publicznym, narusza to prawo i jest to przejaw dyskryminacji ze względu na płeć.
Pewnie minie jeszcze wiele lat zanim świat zrozumie, jak ważne jest samo karmienie piersią oraz fakt, że trzeba to czasem zrobić w miejscu publicznym nie wynika z potrzeby rozbierania się kobiet. Redakcja GentleWoman ma cichą nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej.