Marzą Ci się pełne usta? Zaczęły przeszkadzać zmarszczki na czole? A może chcesz pozbyć się niechcianych cieni pod oczami? Szukasz informacji w internecie, ale od natłoku myśli już sama nie wiesz, co robić… Przede wszystkim nurtuje Cię pytanie “Czy upiększanie boli?” Jak tylko znajdziesz odpowiedź, będziesz w końcu mogła skorzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej.
z wizytą w gabinecie
Na szczęście, większość kosmetologicznych procedur jest bardzo przyjemnych dla konsumentów i nie wymagają wdrażania dodatkowych procedur. Cała gama zabiegów pielęgnacyjnych, masaży oraz wykonywanie makijażu okolicznościowego to bezbolesne, relaksujące procedury, na które Pacjenci wybierają się z chęcią, wręcz nie mogąc doczekać się upragnionej wizyty.
Do najbardziej nieprzyjemnych zabiegów w tej dziedzinie należą terapie laserowe, a także wykonanie makijażu permanentnego. Wszystkie te zabiegi powinny być poprzedzone odpowiednim znieczuleniem.
Jedyną metodą znieczulenia, jaką dysponują kosmetyczki i kosmetolodzy jest znieczulenie powierzchniowe. Polega ono na zaaplikowaniu grubej warstwy znieczulającego żelu na okolicę poddawaną zabiegowi. Aby znieczulenie zadziałało, musi upłynąć około 30 – 40 minut. Czasami, dla wzmocnienia znieczulenia, na żel może zostać nałożona przezroczysta folia. Nazywamy to okluzją. Wówczas znieczulenie zadziała trochę szybciej i jego efekt utrzyma się dłużej. Należy jednak pamiętać o tym, iż substancja czynna takich preparatów jest silnie alergizująca i coraz częściej spotykamy się z alergią na lidokainę (lignokainę, ksylokainę).
Zawsze przed planowanym zabiegiem należy wykonać tzw. próbę uczuleniową. Polega ona na zaaplikowaniu niewielkiej ilości na skórę za płatkiem ucha i obserwowaniu dolegliwości. Jeżeli jedyne dolegliwości, które się pojawią związane będą z właściwym działaniem preparatu, decydujemy się na jego zastosowanie. Wynik powyższej próby zawsze ocenia osoba, która będzie wykonywała zabieg. Taki rodzaj znieczulenia powinien być wystarczający do większości działań kosmetologicznych.
Najlepszą metodą minimalizowania nieprzyjemnych dolegliwości jest nakładka chłodząca na głowicę zabiegową. Jest to coś w rodzaju „dmuchawy” ordynującej zimne i suche powietrze, które wychładzając okolicę poddawaną zabiegowi, czynią ją mniej wrażliwą na bodźce termiczne. Tuba chłodząca również jest rewelacyjnym sposobem na zminimalizowanie dolegliwości po innych zabiegach.
Makijaż permanentny - czy to boli?
Kolejnym szczególnym zabiegiem w kosmetologii jest makijaż permanentny. Odczuwane dolegliwości są bardzo subiektywne. Niektórzy Pacjenci uważają znieczulenie za zbędne, niektórzy zaś nie wyobrażają sobie przeżyć go bez anestetyku. Większość gabinetów oferuje swoim Konsumentom znieczulenie powierzchniowe, które zostało przeze mnie opisane powyżej. W gabinetach, gdzie współpracują ze sobą kosmetolodzy i lekarze medycyny estetycznej można rozwiązać to w sposób bardziej złożony – wykonać znieczulenie iniekcyjne.
Przed zaplanowanym zabiegiem lekarz zbiera wywiad lekarski, który pomoże ustalić, czy takie znieczulenie może zostać w danym przypadku podane oraz dobrać odpowiednią dawkę i rodzaj preparatu. Są to te same znieczulenia, które stosowane są podczas zabiegów stomatologicznych. Bardzo ważne jest, aby podczas wywiadu powiedzieć lekarzowi o wszystkich chorobach, na jakie się leczymy, alergiach, z jakimi się zmagamy, wszystkich przebytych w ostatnim czasie zabiegach, a także o wszystkich lekach, jakie przyjmujemy. Jeżeli nie będzie żadnych przeciwwskazań, lekarz przystąpi do znieczulenia i po chwili zabieg będzie zupełnie bezbolesny. Ważne jest również to, że efekt znieczulenia utrzymuje się dłużej i zabezpiecza również przed bólem po zabiegowym.
Medycyna estetyczna – musi boleć?
Większość zabiegów wykonywanych jest podobnie jak w kosmetologii – w znieczuleniu powierzchownym za pomocą kremów. Pacjentka na zabieg umawiana jest około pół godziny wcześniej celem aplikacji znieczulenia. W trakcie oczekiwania na efekt można się zrelaksować, przeważnie gabinety dbają o dobre samopoczucie Pacjentki, w trakcie znieczulenia oferując np. masaż dłoni, zapewniając relaksującą muzykę w tle. Kiedy ostateczny efekt zniesienia czucia jest uzyskany, wówczas możemy przystąpić do zabiegu. Minusem takiej formy jest płytki zasięg i krótki czas działania.
Są takie zabiegi, które wymagają dodatkowego znieczulenia. W mojej praktyce najczęściej stosuję znieczulenie iniekcyjne w trakcie modelowania i powiększania ust oraz do zabiegów plastyki plazmowej (PLEXR). Jest to znieczulenie bardzo podobne do tego, jakie wykonuje stomatolog. Za pomocą cienkiej igły odpowiednią techniką dopasowaną do rodzaju zabiegu wprowadzamy do tkanek środek znieczulający. Po chwili uzyskujemy zniesienie czucia bólu. Pacjentka w trakcie procedury jest zupełnie zrelaksowana, nie obawia się, że „zaraz zaboli”. Spotkałam się z obawą, iż wówczas usta mogą zostać wymodelowane asymetrycznie. Jeżeli podamy odpowiednio znieczulenie i równomiernie rozdysponujemy środek, możemy zupełnie zminimalizować takie ryzyko.
Ważne jest to, iż ten rodzaj znieczulenia może wykonać tylko i wyłącznie lekarz lub lekarz dentysta. Taki rodzaj znieczulenia musi poprzedzić wnikliwy wywiad chorobowy z Pacjentem, a czasami nawet wykonanie pewnych badań laboratoryjnych (np. poziom hormonów tarczycy itp.). Dużym dyskomfortem jest uczucie odrętwienia znacznych partii twarzy. Z mojego doświadczenia Pacjentki chwalą sobie bardzo taki sposób walki z bólem w gabinecie medycyny estetycznej. Pokusiłam się nawet o wykonanie ankiety i (co jest rzadkie w medycynie) 100% zaznaczonych odpowiedzi, na 35 ankietowanych, brzmiało
„Chciałabym, aby zabieg wykonywany był w znieczuleniu zastrzykowym”. Nie ma lepszej motywacji niż zadowolenie Pacjentów…
Osobiście uważam, że powinniśmy walczyć z bólem towarzyszącym każdemu zabiegowi.