Niewielki teatr, zupełnie inny niż wszystkie. Nie bez znaczenia są tu słowa “Wielki teatr w małym mieście”, bo co do jego wielkości nie można tu dyskutować. I nie chodzi bynajmniej o budynek, a ludzi, którzy go tworzą. Teatr Wierszalin jest trzykrotnym laureatem prestiżowej nagrody Fringe First przyznawanej na światowym festiwalu teatralnym w Edynburgu. Uznany przez krytyków, kochany przez widzów.
Spis treści:
„Wielka sztuka w małym mieście”
Gdy próbuje się zrozumieć zjawisko kulturalne, jakim jest Teatr Wierszalin, nie można nie pomyśleć o jego związku z miejscem, w którym działa – o Supraślu. To niewielkie miasteczko położone w północno-wschodniej części Polski, niedaleko Białegostoku, na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Supraśl oddalony i fizycznie, i mentalnie od głównych miast, jak Warszawa czy Kraków, ma zdecydowanie charakter małomiasteczkowy. I nie chodzi tu o ograniczenie refleksyjności, ale coś wręcz przeciwnego. Oddalenie od modnych kawiarni, księgarni, galerii handlowych pozwala na niezależność myślenia oraz swobodę wypowiedzi. Nawiązania do niezależnej kultury ludowej widać tu w scenografii, kostiumach, a także intymności panującej na scenie, która przypomina ciasną izbę spowitą w półmroku.
Teatr Wierszalin inny niż wszystkie
Teatr Wierszalin wyróżnia się subtelną skromnością, która nie zmusza widza do wytrwania podczas kilkugodzinnych spektakli, nie szokuje prowokacją, nie manifestuje poglądów politycznych czy społecznych. Teatr Wierszalin jest raczej tym, o czym mówił znakomity reżyser Andriej Tarkowski: „Sądzę, że gdyby miało się ułożyć koncepcję sztuki, to najpierw trzeba odpowiedzieć na inne ważniejsze pytanie: po co istnieje człowiek? (…) Niektórzy sądzą, że sztuka powinna kształcić, podobnie jak wszelka inna intelektualna i duchowa działalność. Ja nie wierzę w możliwość kształcenia. (…) Celem sztuki jest pomagać człowiekowi w rozwoju duchowym – pomagać mu w wyrastaniu ponad siebie dzięki wykorzystaniu jego wolnej woli.”
Wielka sztuka – Teatr to ludzie
Teatr Wierszalin wyróżnia się także solistą – Rafałem Gąsowskim. Jego gra, środki wyrazu, ciało oraz dykcja są doskonale spójne i doskonałe w swoim wyrazie. Aktor „bezwstydnie” porusza w widzach wszystko to, co najczulsze i najwrażliwsze. Jest Człowiekiem na scenie w sposób mięsisty, autentyczny i bezpretensjonalny. Dociera do najgłębszych zakamarków swojej duszy, by pokazywać nam, widzom, czym jest człowieczeństwo – bogactwem, zmaganiem z wewnętrznymi konfliktami, wrażliwością, poszukiwaniem Boga i siebie.
Cały zespół Teatru Wierszalin zajmuje istotne miejsce w kulturze polskiej i ma na tę kulturę znaczący, choć nie krzykliwy wpływ. Należy wymienić współtwórcę i kierownika teatru – Piotra Tomaszuka, czy aktora Dariusza Matysa. Ważnym i niezwykłym członkiem zespołu jest muzyka. Grana na żywo podczas spektakli, czasem bywa statystą, skrytym za postaciami i scenografią, ale w istotnych momentach pojawia się w światłach i przeistacza w pełnoprawnego bohatera.
Jedyne, czego moglibyśmy oczekiwać od teatru, to większy udział kobiet w jego tworzeniu, a także pokazanie kobiecej perspektywy, emocji, wyborów. Oczywiście jeśli mówimy o człowieczeństwie, płeć nie ma znaczenia i pewne doświadczenia są wspólne dla kobiet i mężczyzn. Mimo to, brakuje na scenie silnej obecności kobiet. Nawet gdy są, stoją w cieniu mężczyzn i pełnią rolę towarzyszek, a nie solistek.
Dariusz Matys, Dariusz a nie Tomasz.
Bardzo dziękujemy za spostrzegawczość i skrupulatne czytanie naszych tekstów. Pozdrawiamy 🙂