Karolina Erdmann, piękna, idealnie zbudowana blondynka. Zachwyca nie tylko urodą, ale również pasją i swoim usposobieniem. Przez całą naszą rozmowę promiennie się uśmiecha. Wręcz zaraża swoją radością. Sama o sobie mówi, że jest wulkanem energii i optymizmu. Wiele lat temu zrezygnowała z nudnej pracy w korporacji i otworzyła swoje wymarzone studio jogi – Yoga Beat Studio. Nam opowiada o swojej szkole i o tym, jak wygląda praktyka poza domem. Zapraszamy na balet na macie z Karoliną Erdmann.
Kiedyś: pracownica korporacji, siedząca 12 godzin przy biurku. Dzisiaj: właścicielka szkoły Yoga Beat Studio. Jak to się stało, że zaczęłaś praktykować jogę?
Przez 10 lat pracowałam w korporacji. W czasie wolnym dużo się ruszałam, tańczyłam. W między czasie zaczęłam obserwować Tarę Stiles na YouTubie, która mnie zafascynowała. Dzięki Tarze zakochałam się w jodze. Zrozumiałam, że każdy poprzez jogę może wyrażać swoje prawdziwe ja. Jedni wolą spokojne ruchy, w ciszy – inni dynamiczne, do głośnej zwariowanej muzyki. Spodobało mi się, że mogę być sobą, że nie muszę podporządkowywać się żadnym regułom – po prostu robię to co czuję, to czego mój organizm potrzebuje w danej chwili. Zostawiłam więc męża w Polsce, rzuciłam pracę i ruszyłam do Stanów. Gdy poznałam Tarę osobiście – zakochałam się w niej i w jej filozofii, w tym, że w jodze można odnaleźć wolność w ruchu. Ja odnalazłam. Mam w sobie dużo energii, a w Strala Yoga okazało się, że warto wykorzystać tę energię, bo to nie tylko wyciszanie, ale także ekspresja energii bazująca na jodze. Zdecydowałam, że korporacja nie jest dla mnie i czas zająć się tym, co mnie cieszy – zaczęłam więc uczyć jogi. Połączenie fitnessu, tańca, muzyki i jogi to mieszanka, w której zakochałam się od pierwszego treningu i którą mam nadzieję, zarażę jak najwięcej osób.
Co według Ciebie jest esencją jogi?
Joga początkowo była dla mnie jedynie nową sportową przygodą, jednak z czasem odwróciła całe moje życie o 180 stopni i stała się sposobem na życie. Joga sprawia, że czujemy się lekko, rześko i promiennie. Osobiście widzę ogromną różnicę w moim wyglądzie. Poza tym wszystkie pozycje jogi masują nam organy wewnętrzne, joga jest też bezkontuzyjna, nie obciąża stawów, mimo, że wykonujemy naprawdę wymagające pozycje, ale bez podnoszenia ciężarów – jedynym ciężarem jesteśmy my sami. Nie jest więc to takie przepalanie organizmu, nie wykańczamy go i nie korzystamy z naszych rezerw. Współpracujemy z nim, robimy to co czujemy i na co mamy ochotę.
Co joga daje współczesnemu człowiekowi? Czy jest remedium na nasze codzienne bolączki?
Joga jest magiczna. Poprzez ćwiczenia masujemy organy wewnętrzne, rozluźniamy każdy najdrobniejszy mięsień, poprzez pozycje z głową do dołu świetnie dotleniamy ją, co sprawia, że cera promienieje. Spotkałam się z wieloma ludźmi na zajęciach i wszyscy reagują podobnie. Każdy ma swoje problemy, swoje stresy i obowiązki, jednak mało kto znajduje chwile tylko dla siebie i swojego ciała. W zajęciach uczestniczą przeróżni ludzie – młode dziewczyny, ważni biznesmeni, matki z córeczkami – każdy po zajęciach ma podobny wyraz twarzy, wyrażający błogi spokój i szczęście. Nie umiem wytłumaczyć, o co w tym chodzi i nie wiem jakim cudem mi się to udało – może dlatego, że od początku do końca jestem prawdziwa i nic nie udaję. Nie dzieliłabym się z innymi czymś, czego sama nie czuję – a magię jogi czuję bardzo mocno. Wchodzimy na salę, rozkładamy maty i wszystkie problemy znikają natychmiast. Staram się aby muzyka była na najwyższym poziomie, żeby wzbudzała w nas silne emocje i wywoływała dreszcze, aby zapomnieć o całym otaczającym nas świecie chociaż na chwilkę. Tylko ja i moje ciało. Połączenie jogi i pięknej muzyki działa naprawdę leczniczo na każdego – bez wyjątku.
Jesteś populizatorką Strala Yogi, której uczyłaś się od samej Tary Stiles. Czym wyróżnia się ta technika?
Metoda Yoga Beat oparta jest na metodzie Strala Yoga. Dokładnie oznacza to połączenie klasycznych pozycji jogi z elementami tańca i fitnessu. Całość oprawiona jest bardzo dobrą muzyką. Dla lepszego zobrazowania powiedziałabym, że jest to taki trochę… balet na macie.
Nie chciałam się ograniczać do tradycyjnych odmian jogi, bo dla mnie joga to zestaw pozycji będących formą wyrazu i służących naszemu dobremu samopoczuciu. Piękne jest to, że możemy korzystać z tradycji jogi, dzięki czemu możemy eksperymentować z naszym ciałem i ciągle się rozwijać. Właśnie taką filozofią się kieruję. Jestem energiczna, ciekawa świata i szukam nowości, dlatego bazuję na tradycji jogi, ale podaję ją w swojej formie… i jest wiele osób, które myślą podobnie i chcą próbować nowych form aktywności. Wiem, że nie jest to tradycyjna joga, ale jest już bardzo dużo szkół korzystających z indyjskich tradycji, ja postanowiłam nadać jodze nową formę i spopularyzować ją wśród osób, które jej nie znają, być może część z nich pójdzie dalej w stronę klasycznych szkół, ale mam nadzieję, że będą też wracać do Yoga Beat.
Czy masz sprawdzone sposoby ćwiczenia jogi poza domem? Jakie czynności są dla Ciebie jogiczne?
Bardzo często dzieje się tak, że nadmiar obowiązków mnie przerasta. Znowu gdzieś biegnę, wydzwaniam, pędzę przez Warszawę, przeciskam się przez tłumy, zestresowana dodaje kolejne punkty do listy obowiązków i nagle w słuchawkach włącza się jedna z piosenek z mojego treningu. Od razu moje ciało reaguje w magiczny sposób – na twarzy pojawia się ogromny uśmiech, mięśnie się odprężają, a w sercu czuję ciepło i spokój. Problemy znikają.
Twoja szkoła mieści się w Hali Koszyki. Czym Yoga Beat Studio różni się od innych szkół?
Yoga Beat Studio to nowoczesne podejście do klasycznej jogi ale nie tylko – jest to miejsce, w którym znajdziesz nowatorskie formy treningów z różnych zakątków świata fitnessu. Usytuowane w Hali Koszyki, miejscu wyjątkowym, wcześniej niespotykanym w Polsce – takie jest też Yoga Beat Studio – zaskakujące nowymi formami treningów, inspirowane nowojorskimi klubami fitness. Miejsce, w którym powstało Studio jest rewelacyjne. Atmosfera w Hali Koszyki jest bardzo przytulna. Na dole znajduje się mnóstwo świetnych knajpek, ludzie siedzą przy stolikach, śmieją się, rozmawiają, inni siedzą na ziemi w kółku i podają sobie schłodzone wino. To wszystko dzieje się na pierwszym piętrze. Jeśli wybierzesz się do nas to zobaczysz o czym mówię. Wbiegasz z matą pod pachą, przeciskasz się przez grupki ludzi i najróżniejsze zapachy, które kuszą i dobiegasz do schodów, którymi przechodzisz na drugie piętro – piętro naszej jogi. Tutaj jest luźniej. Ludzie siedzą przy stolikach, jedni cicho rozmawiają, drudzy zapisują coś na laptopie, inni siedzą z herbatą i książką. Za nimi znajduje się nasze Studio. To naprawdę fajne miejsce. Po zajęciach bardzo często nasi klienci zostawiają matę i biegną zjeść coś pysznego. To miejsce jest bardzo pozytywne, codziennie wbiegam do Hali z uśmiechem – życzę tego każdemu!
Jak rozpocząć przygodę z jogą?
Od razu i na pełnym ogniu. Zapisać się, wskakiwać na matę i śmiać się jak najwięcej. Nawet zrobić program Strong, na tyle ile pozwolą nam mięśnie i kondycja, bo każdy jest w stanie go zrobić. To jest właśnie atut tej metody. Na pewno na początku możemy mieć problemy z utrzymaniem równowagi na jednej nodze, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni, by balansować. Ale z czasem i to zacznie nam się udawać. Jedno jest pewne – po pierwszym spotkaniu z Yoga Beat, każdy wychodzi zakochany i głodny nowych treningów.