Współczesna kobieta renesansu – Bárbara Balbo – tańczy, pisze, śpiewa, a przy tym posiada szerokie wykształcenie z zakresu neuropsychologii i inteligencji emocjonalnej. W wywiadzie dla GentleWoman Talk zdradza swoje przemyślenia na temat hiszpańskiej sceny tanecznej i nierówności wobec płci, a także w jaki sposób sztuka stała się jej swoistą formą ekspresji.
Kobieta o wielu talentach
Taniec to jednak nie jedyna forma sztuki praktykowana przez Bárbarę. Brała lekcje śpiewu u słynnego tenora Oscara Ruiza, który nauczył ją, że głos to silne narzędzie, którym można wyrazić swoje emocje, ciało i duszę. W dzieciństwie zaczęła naukę gry na pianinie jako samouk, którą ze względu na miłość do tego instrumentu kontynuuje po dziś dzień.
Swoją przygodę ze sztuką – za sprawą swojej mamy – zaczęła już w dzieciństwie. Nim poznała flamenco, zdążyła spróbować swoich sił w tańcu jazzowym, współczesnym, hip-hop i salsie. To jednak dźwięk kastanietów, stukot obcasów i szelest falban podbił jej serce, dzięki czemu zawładnęła hiszpańską sceną taneczną – udowadniając przy tym, że pasję i pracę można połączyć.
Dziennik emocjonalny
Balbo określa siebie jako ekspertkę w dziedzinie inteligencji emocjonalnej. Wydała BalanSer, dziennik motywacyjny mający pomóc czytelnikom odnaleźć równowagę życiową. Jak sama wspomina, największym bogactwem człowieka jest możliwość dzielenia, dlatego tak chętnie przekazuje swoją wiedzę na wszystkie znane jej sposoby. Sama też stara się ciągle edukować i aktualnie studiuje komunikację na Universitat Oberta de Catalunya.
W rozmowie przeprowadzonej przez Basię Adamczyk (Flow and The Daffodils Orchestra), jej imienniczka opowiada o podróży do akceptacji samej siebie, trudach byciu kobietą na scenie artystycznej, a także o swojej miłości do tańca. Artystka zdradza, jakie barwy ma flamenco i dlaczego nie jest to tylko czerwień, z którą wszyscy je utożsamiają. Rozmowa oscyluje wokół tematu The Daffodils Art Project, międzynarodowego kolektywu artystycznego, w którym obie panie biorą udział.