Stoisz w korku, czekasz na spóźniającą się koleżankę czy siedzisz w biurze obsługi klienta, czekając na swoją kolej, nie denerwuj się. To nie musi być strata czasu. To chwila dla Ciebie – zrób sobie przerwę. Wykorzystaj ją, by nabrać przysłowiowego wiatru w żagle.
To chwila dla Ciebie
Czekasz na zatwierdzenie raportu lub na kolejne zlecenie. Do wyjścia z domu zostało Ci 15 minut. A może fryzjer ma opóźnienie albo przyjechałaś po dziecko do szkoły za wcześnie. To tak zwane mikroprzerwy. Trwają od 5 do 30 minut. Zwykle wywołują w nas poirytowanie. Bo przecież tyle jeszcze mamy do zrobienia, a tu tkwimy, bezczynnie, tracąc, jak sądzimy, cenny czas. Jesteśmy zdenerwowane, że nic nie robimy. Zdecydowanie mamy poczucie większej kontroli nad życiem, gdy jedną ręką gotujemy obiad, a drugą odpisujemy na maile. Takie myślenie to błąd. Robimy sobie tym krzywdę. Zamiast irytować się, że czas przecieka nam przez palce, skupmy się na tym, co możemy. Wystarczy kwadrans i notes czy telefon.
Gdy rozsadza cię energia
Masz chwilę więc zrób research przed realizacją zlecenia. Przygotuj szkic materiału lub raportu. Może zaplanuj wyjazd, sprawdź maile i na nie odpisz. Zadzwoń, niekoniecznie służbowo. Krótka rozmowa wystarczy, by przyjaciółka, mama albo mąż mieli poczucie, że o nich myślimy, że są dla nas ważni. Mikroprzerwę można też wykorzystać do “obsłużenia” swoich social mediów. Opłacenia rachunków, umówienia lekarza, zgłoszenia reklamacji zepsutej pralki. A może przeznaczyć ten czas na spacer. Taki spokojny, nie nerwowe chodzenie tam i z powrotem. Jeśli lubisz czytać, miej zawsze przy sobie książkę albo zajrzyj na ulubiony portal. Możesz też ustalić ze sobą, że mikroprzerwy przeznaczasz na naukę języka. Zdziwisz się, jakie postępy zauważysz u siebie.
Gdy potrzebujesz odpoczynku
„Wyrzućmy” nieistotne zadania. Ustalmy priorytety. „Przekładajmy” mikrozadaniami bloki czasowe, a przede wszystkim, wsłuchajmy się w siebie. Potraktujmy te krótkie przerwy, jak dar natury. Nie można być cały dzień na pełnych obrotach, bo w końcu pojawią się problemy z koncentracją, spadnie kreatywność, pojawi się zmęczenie, zniecierpliwienie i stres. Wraz z nim mogą przyjść problemy ze snem, przez co zmęczenie będzie coraz większe. W końcu zaczniemy odczuwać dolegliwości fizyczne. Ciało wysyła sygnał: daj mi odpocząć. Najlepsze co możesz wtedy zrobić dla siebie, to dać mu to czego potrzebuje. Poświęć przerwę na odpoczynek. Praca zdalna, której w mniejszym lub większym zakresie doświadczyło 8 mln Polaków, pozbawiła nas naturalnych sposobności do mikroprzerw. W biurze, kiedy szłaś zrobić sobie kawę, pogadałaś chwilę z koleżanką i choć może tego nawet nie wiesz, trochę przez to odpoczęłaś. Teraz, pracując w domu, musisz robić sobie takie przerwy sama. Napij się soku albo kawy. Nie patrz w żaden ekran. Popatrz w dal. Wyjdź na balkon. Zjedz coś. Możesz zrobić kilka ćwiczeń. Zrób sobie przerwę! Sprawdź! To działa.