Wydrukuj sobie auto – druk trójwymiarowy

Technologie, które jeszcze 30 – 40 lat temu zarezerwowane były dla rządów państw lub wielkich korporacji, stały się dziś dostępne dla szerokiego grona użytkowników. To stawia pytania o dalszy rozwój postępu technicznego i jego wpływu na naszą codzienność. Tak, jak smartfony zmieniły nasze wyobrażenie o komunikacji, tak druk trójwymiarowy ma szansę zmienić nasze myślenie o produkcji i jej dostępności.

Żyjemy w świecie rządzonym przez technologie, a technologiami rządzi prawo wzrostu wykładniczego. W 1965r. Gordon Moore zauważył, że liczba tranzystorów w układzie scalonym podwaja się co 12-24 miesięcy i przypuszczał, że ta tendencja utrzyma się około dekady. Tymczasem ponad pół wieku później rozwój technologii cyfrowych nadal ma charakter geometryczny. Przykład? W 1993 roku, gdy powstawała pierwsza przeglądarka, w internecie były 23 strony www. W roku 1995 było ich już 10 tysięcy, zaś trzy lata później – kilka milionów. Dziś trudno podać dokładną liczbę, bo zmienia się ona nieustannie. Choć dziś nie wyobrażamy sobie życia bez internetu i rozwija się on w błyskawicznym tempie, to między powstaniem pierwszej sieci skierowanej do naukowców, a początkiem internetu jaki znamy, minęło niemal 20 lat. Dopiero stworzenie przyjaznego interfejsu przeglądarki, otworzyło tę technologię na masowy odbiór. Podobnie może się stać z drukiem przestrzennym. Przez wiele lat barierą były wysokie koszty oraz skomplikowana obsługa drukarek i oprogramowania, lecz obecnie drukarki 3D stają się coraz tańsze i coraz bardziej przyjazne dla użytkownika bez specjalistycznego wykształcenia. Powstają także start-upy, które w tej technologii upatrują swoją wielką szansę na biznesowy sukces.

Aaron Kemmer, Jason Dunn, Mike Chen – to wizjonerzy, którzy założyli Made in Space – pierwszą firmę zajmującą się drukowaniem w kosmosie. W 2014 roku wysłali na międzynarodową stację kosmiczna pierwszą drukarkę 3D, która miała rozwiązać problem wymieniania zepsutych części na stacji. Dotychczas astronauci musieli albo zabierać wiele zapasowych elementów, które mogły nigdy nie zostać wykorzystane (a ich wyniesienie na orbitę jest niezwykle kosztowne), albo czekać miesiącami na dosłanie zamiennika. Teraz wystarczy wysłać maila z plikiem do wydruku. Jednak to nie koniec możliwości, jakie otwiera druk przestrzenny w kosmosie. Ambicją Made in Space jest umożliwienie w przyszłości tworzenia nowych stacji kosmicznych z pomocą drukarek 3D, z surowców pozyskanych w przestrzeni kosmicznej.

Przemysłowe drukarki 3D są nadal kosztownym sprzętem, jednak istnieje możliwość skorzystania z ich potencjału za pośrednictwem Internetu. Właśnie tak działała firma MakieLabs, założona w 2010 r. przez brytyjską projektantkę Alice Taylor. Firma sprzedawała lalki zaprojektowane przez swoich klientów, dysponując jedynie drukarkami do prototypów, a docelową produkcję wykonując za pomocą dostępnych w chmurze drukarek pioniera tej technologii – firmy 3D Systems. Do uruchomienia działalności produkcyjnej nie była potrzebna fabryka. Drukowanie 3D jest wytwarzaniem addytywnym, w przeciwieństwie do dotychczas znanego produkowania subtraktywnego, polegającego na usuwaniu nadmiaru, np. z jakiejś bryły. Nowy sposób produkcji pozwala oszczędzać surowiec, a co ważniejsze – demokratyzuje sposób produkcji, czyniąc go dostępnym niemal dla każdego.

Technologia druku przestrzennego rewolucjonizuje m.in. branżę medyczną. Pozwala produkować pojedyncze egzemplarze dopasowane do pacjenta implanty i protezy. Drukarki 3D przydają się nie tylko w chirurgii, ale także w ortodoncji. Firma Align Technology drukuje przezroczyste plastykowe aparaty korekcyjne na zęby, które są alternatywą dla metalowych urządzeń. Prowadzone są także badania w kierunku druku organów do przeszczepów na bazie komórek macierzystych. Na pewno medycyna w odniesieniu do technologii druku 3D nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Technologia drukowania przestrzennego rozwija się bardzo szybko. Dzięki niej mamy możliwość otrzymania wielu produktów znacznie szybciej, niż kiedyś. Być może już niedługo standardowe fabryki zostaną całkowicie zrewolucjonizowane. Kto wie, pewnie za jakiś czas będziesz mogła skorzystać z magicznego przycisku “wydrukuj sobie auto”.