Fotografka, artystka multidyscyplinarna.
Projektantka, fotografka, artystka multidyscyplinarna. Paola Idrontino z nieświadomości wyławia fantastyczne kształty kipiące od kolorów i faktur, trochę absurdalne, a trochę niepokojące. W końcu jak sama mówi – jej twórczość polega na nurkowaniu w wyobraźni.
Nurkując w wyobraźni
W barwnych pracach Paoli Idrontino wrażliwość nieustannie splata się z szaleństwem, niepozbawionym jednak metody. A jest nią chęć łamania schematów, poszukiwanie nowych rozwiązań, przekraczanie i rozmywanie granic – między kostiumem a rzeźbą, ludzką sylwetką a zwierzęcym organizmem, zwierzęciem a rośliną.
Nurkowanie, łowienie, rozmywanie – wodne skojarzenia w twórczości Paoli są w pełni uzasadnione. Jednym z największych zainteresowań artystki jest bowiem natura i stworzenia morza, czego wyrazem jest choćby spektakularna kolekcja Breathing Waves.
Ten zestaw niezwykłych rzeźbiarskich kostiumów inspirowanych podwodnym światem to hołd dla oceanów i jednocześnie artystyczny krzyk w obronie umierających koralowców.
W rozmowie z Basią Adamczyk Paola opowiada o kulisach swojej twórczości, początkach przygody ze sztuką oraz o demonach – o tych złych, ale też o tych opiekuńczych. Osobisty wymiar dyskusji to efekt więzi łączącej rozmówczynie na poziomie osobistym i artystycznym – zarówno Adamczyk, jak i Idrontino są bowiem członkiniami międzynarodowego kolektywu artystycznego The Daffodils Art Project.
Efekty ich współpracy będzie można podziwiać już wkrótce w Barcelonie, gdzie odbędzie się interdyscyplinarne show z udziałem muzyków, malarzy, tancerzy i projektantów. Jednym z jego elementów będzie wystawa prac Paoli Idrontino oraz oprawa muzyczna autorstwa m.in. Basi Adamczyk.
Paola Idrontino (aka Papayapie)
Paola Idrontino (aka Papayapie) to włoska projektantka kostiumów, artystka tekstylna i fotografka mieszkająca obecnie w Barcelonie. Mieszkała w Londynie przez ponad dziesięć lat (1997-2010), aw 2004 ukończyła licencjat (z wyróżnieniem) z projektowania graficznego w Central St Martins. Papayapie powstało w 2005 roku z zamiarem poszukiwania nowych sposobów podkreślania i dramatyzowania naturalnej sylwetki ciała za pomocą akcesoriów i kostiumów. Pasja Paoli do opowiadania historii łączy się ze złożonymi aranżacjami tekstylnymi, tworząc kostiumy inspirowane groteskowymi stworzeniami i pięknem natury. Jej fotografie wyrażają zamiłowanie do opowieści i mitów, odwołując się do kobiecego świata, który staje się opiekuńczym bóstwem podwodnych stworzeń. Wybielanie koralowców było głównym tematem w ostatnich pracach Paoli, a sednem jest tworzenie świadomości tego, co dzieje się z oceanami naszego świata, w szczególności z koralowcami. Balansując absurd z najgłębszymi głębiami, kapryśne z emocjonalnymi antropomorficznymi stworzeniami, inspirowanymi przez jej morze, chcą postawić pod znakiem zapytania relację między ludźmi a naturą. Od 2020 roku jest częścią Międzynarodowego Kolektywu Artystycznego The Daffodils.
ROZMOWA Z PROJEKTANTKĄ
Rozmowa Basi Adamczyk “Flow” z Paola Idrontino:
Flow : Mam takie uczucie, że Twoja sztuka jest kompletnie z innego świata…Dlatego chcę Cię zapytać, z jakiej planety przybywasz?
Paola Idrontino: To zabawne pytanie. Pamiętam, że zadano mi już je wcześniej. Tak… zastanówmy się któż to mógł być…
Flow : Nie jestem taka sprytna…? Myślałam , że jestem.
Paola Idrontino: Może to byłaś Ty…?
Flow: Tak! Oczywiście , to byłam ja!
Paola Idrontino: Nurkuję w wyobraźnię, z której chcę wnieść to, czego nie ma w rzeczywistości.
Chcę przynieść esencję innej formy życia,
To okazja do tego, żeby spotkać się ze swoimi wewnętrznymi demonami. Nie wiem skąd dokładnie pochodzą… Może z jakiejś równoległej rzeczywistości.
Flow: Opowiedz mi więcej o swoich wewnętrznych potworach?
Paola Idrontino: Jest ich wiele. Są dobre i złe. Mroczne i świetliste. Trzymają się za ręce i idą razem. Są refleksją tego, kim się staję, emocjonalną stroną mojej osobowości. Obecnie obudziłam pare smoków, dotknęłam bazy energetycznej, którą wnosiłam w swoje związki, która pochodziła z moich rodzinnych uwarunkowań, poprzednich związków ……
…więc tak, to są moje potwory, które teraz infekują moją pracę.
Dzięki nim stworzyłam istoty, które pochodzą z dziwnych planet. To miejsce jest mocno związane ze świadomością ….
Flow: Czy Twoje istoty mają swoje własne charaktery? Opowiedz mi o kimś i mówię “ktoś” , bo dla mnie to osobowości, kto jest Ci najbardziej bliski? Opowiedz mi o swoim ulubionym charakterze i jego historii…
Paola Idrontino: Od 2016 zaczęłam tworzenie nadających się do noszenia kostiumów, inspirowanych przez zwierzęta. Wszystkie one przeobraziły się w inne istoty i każda z nich ma swój własny charakter.
Ta, z którą najbardziej się identyfikuję, to z wielu, wielu powodów Evanescent. Nie nadaje się do noszenia , jest jedną z największych rzeźb, którą do tej pory stworzyłam.
Reprezentuje to , jaki impakt ma zmiana klimatu na rafy koralowe. Powodem , dla którego się z nią identyfikuję, jest to, że dzięki tworzeniu tej rzeźby przebyłam oceany świadomości i podświadomości. Pracowałam nad nią dwa lata. W tym czasie zrozumiałam swoje ograniczenia, ale również i strach, który jest związany z tworzeniem czegoś tak ogromnego, rzeźby która ma wymiary 2 metry na 4 metry. Wyzwania, przez które przeszłam, relacje w których nawaliłam. I wszystko to co się wydarzyło pomiędzy, od momentu rozpoczęcia pracy nad tą rzeźbą do dnia jej ukończenia.
Flow: I wszystko gromadzisz tutaj?
Paola Idrontino: Tak
Flow: Opowiedz mi o swoim procesie procesie twórczym…
Paola Idrontino: Proces kreatywny zawsze rozpoczyna się od posiadania wizji albo potrzeby do wyrażenia czegoś bardzo istotnego. Następnie ten pomysł, ta wizja materializuje się estetycznie w materialnym świecie w sposób, który jest najbardziej odpowiadający twoim umiejętnościom talentom.
Moją umiejętnością jest wykorzystywanie tkanin do manifestowania moich pomysłów. Tak właśnie zaczęłam pracę nad Evanescent. Chciałam stworzyć coś ogromnego, coś z przesłaniem, związanego z moimi pasjami. Wszystko rozpoczęło się od zabawy. I świadomości, że to będzie ogromne.
Flow: Porozmawiajmy o małej Paoli. Możesz mi o niej trochę opowiedzieć? Czy była dobrą dziewczynką?
Paola Idrontino: Była dobrą dziewczynką. Zawsze ubrana w sukienkę, zawszę z krótko obciętymi włosami. W mojej rodzinie zawsze nosiło się krótko ścięte włosy. Byłam troszkę pulchna, miałam niewielką nadwagę. Zwykłam łamać spodnie po wewnętrznej stronie, ponieważ się ocierały nogawki, bo byłam pulchna.
Zawsze byłam wesoła, z głową w chmurach, zawsze myślami byłam we własnym świecie.
Flow: Opowiedz mi o tym.
Paola Idrontino: Na przykład czasem mam problem z byciem kompletnie obecnym w danej chwili. Dużo fantazjuje, o rzeczach, które chce zrobić, miejscach które chce odwiedzić. O tej energii, która jest nieokrzesana, otwarta i jak marzenie. Czasami bycie w teraźniejszości wymaga uwagi w tym, co się robi. Czasem zmagam się z tym. Na przykład nawet czytanie, walczę z byciem tutaj i naprawde rozumienia tego co czytam. To wiąże się z treningiem, naprawdę.
Mała Paolo miała ogromne marzenia.
W pewnym momencie mojego życia, wydawało mi się że nie należę do mojej rodziny. Myślałam że byłam adoptowana. Naprawdę. Wyglądałam zupełnie inaczej.
Flow: Dlaczego?
Paola Idrontino: Tak, dlatego że nie identyfikowałam się z nimi. Również czułam, że wyglądałam inaczej. Wiesz, zawsze żartowaliśmy, że jestem córką listonosza. Nie wiem…zawsze miałam takie odczucie. Uczcie do nie przynależenia do miejsca_ludzi gdzie byłam. Zawszę wydawało mi się, że jestem z innej planety.
Flow: Kiedy po raz pierwszy poczułaś artystę w sobie? Pamiętasz ten moment?
Paola Idrontino: Pamiętam ten moment w którym zrozumiałam, że sztuka jest narzędziem którego zaczęłam używać do ekspresji i zrozumienia moich uczuć i żeby się wyleczyć.
Kiedy.
Kiedy mój ojciec poszedł do więzienia miałam 17 lat. On jest malarzem. Miał swoją pracownię w domu.Kiedy poszedł do więzienia zostawił swoje studio, wszystkie farby olejne, puste płótna i płótna nad którymi już pracował. Więc poczułem, że muszę wkroczyć w świat sztuki i muszę zacząć malować. I tak właśnie zaczęłam malować.
Malowałam figury postaci, twarze, płaczące twarze, cierpienie. Również malowałam więzienia, namalowałam Goya Saturn pożerający własne dzieci.
Dostrzegałam, że moje obrazy były odzwierciedleniem moich uczuć, tego co przeżywam. Po krótkim czasie miałam dużą ilość obrazów i zaczęłam robić wystawy.
Flow: Pamiętasz swój pierwszy obraz? Mogłabyś mi opowiedzieć o emocjach towarzyszących Tobie, kiedy go malowałaś?
Paola Idrontino: Nie pamiętam dokładnie, który obraz namalowałam jako pierwszy. To wymaga głębokiego zastanowienia się…
Flow: Mamy czas
Paola Idrontino: tak. Być może..Pierwsza rzecz, która mi przychodzi na myśl to są dwie twarze. To były bliźniaki, i ja też jestem spod znaku bliźniaka. Były to dwie twarze z profilu, jedna płacząca, druga szczęśliwa. Jedna miała odsłonięty mózg, a drugiej odlatywały włosy. I głęboko w tle była malutka figurka mężczyzny.
Jeżeli mogę teraz przeanalizować znaczenie tego obrazu, przez pryzmat głębszego zrozumienia kim jestem, może to była mój wewnętrzna jaźń próbująca zbalansować moję uczucia, moje szczęście i mój ból. Być może ta figura reprezentowała mojego ojca, który spowodował mój największy ból, i zarazem moją radość. Jeżeli to może być tak nazwane. Relacje z moim ojcem zawsze były bardzo niepokojące. Teraz są one poprawne. Mogę powiedzieć, że mamy dobre relacje. Ale co to oznacza.
Flow: Wciąż maluje?
Paola Idrontino: Tak, wciąż jest artystą i maluje.
Flow: Powiedz mi co chciałabyś powiedzieć małej Paoli?
Paola: Chciałabym powiedzieć małej Paoli, że jest kochana, że jest dostrzegana_widziana. Jest szanowana. Jest uznana. I że jest piękna taka jaka jest.
Flow: Jak myślisz, co ona miałaby Tobie do powiedzenia?
Paola Idrontino: Otwórz serce, zaufaj sobie, spójrz na to czego już dokonałaś. Uwierz, że jest dużo otwartych drzwi dla ciebie. Zaszalej. I stań się miłością. Nie zamykaj się, otwórz się.
Flow: Pięknie. Ostatnie pytanie jest o byciu kobietą. Co to dla Ciebie oznacza?
Paola Idrontino: Zostawiłaś na koniec jedno z najtrudniejszych pytań. To interesujące. Teraz czuję że wchodzę odczuwam wewnętrzną kobiecość. Mam 44 lata. Dopiero teraz czuję, że zmierzam ku przyjemności bycia kobietą. Ta płynność, ta delikatność, ta obecność, i “sabiduria” – mądrość, i seksualna energia którą rozbudzam dla siebie. I to są niesamowite rzeczy które odkrywam. Jest to ścieżka, którą musiałam pokonać sama. Musiałam odkryć to samemu.
Flow: Przepiękne. Dziękuję.
Paola Idrontino: Dziękuję.
KLIKNIJ I ZOBACZ WIĘCEJ